III liga. Silesius Kotórz Mały - Ruch Zdzieszowice 0-7

fot. Sebastian Stemplewski
Bramkarz Silesiusa Piotr Nolepa skapitulował siedem razy. Akurat Leszek Juszczak (z prawej) w sobotę  go nie pokonał.
Bramkarz Silesiusa Piotr Nolepa skapitulował siedem razy. Akurat Leszek Juszczak (z prawej) w sobotę go nie pokonał. fot. Sebastian Stemplewski
Zdzieszowiczanie urządzili sobie w Kotorzu Małym ostre strzelanie. Miejscowi są rozbici i już pogodzeni ze spadkiem.

Przetrzebiony kontuzjami zespół z Kotorza w pojedynku z Ruchem nie miał nic do powiedzenia.

- Gramy bez ośmiu zawodników z podstawowego składu - powiedział trener gospodarzy Tomasz Kaleta. - To musiało się odbić na naszej grze.

Goście rozpoczęli z animuszem i już w 9. min objęli prowadzenie. Podanie Łukasza Damrata wykorzystał Mariusz Kapłon i z 14 metrów umieścił piłkę w siatce. W następnym kwadransie Ruch zadał kolejne dwa ciosy. Losy meczu zostały wtedy rozstrzygnięte. Piłkarze Silesiusa, wyraźnie podłamani przebiegiem spotkania, nie byli w stanie skonstruować ciekawej akcji. Dość powiedzieć, że w całym pojedynku oddali jeden celny strzał!

- Byliśmy jak pachołki na treningu, stojące w miejscu, nie utrudniające gry przeciwnikom - dosadnie ocenił Kaleta.

Kibice gospodarzy mieli nadzieję, że po przerwie losy meczu jeszcze się odmienią. Nic z tych rzeczy. Dopingowani przez 30-osobową grupę zawodnicy Ruchu nadal dominowali i konstruowali efektowne akcje. Jedną z nich skutecznym uderzeniem zakończył Daniel Rychlewicz. Jeszcze ładniejszą bramkę zdobył w 85. min Tomasz Damrat.
- Zdecydowałem się na indywidualny rajd, widząc bierną postawę rywali
- relacjonował T. Damrat. - Ograłem bramkarza i z bliska umieściłem piłkę w siatce.
Wisienką na torcie okazał się gol Grzegorza Białka, który pięknym strzałem z woleja pokonał Piotra Nolepę. Ruch zwyciężył 7-0, a i tak był to najniższy wymiar kary dla Silesiusa.

Po spotkaniu w szatni gospodarzy panowała gorąca atmosfera. Nie brakowało ostrej wymiany zdań pomiędzy szkoleniowcem a zawodnikami.
- Nie ma co ukrywać, sytuacja jest dramatyczna - powiedział Adrian Czernik. -Brakuje nam woli walki, dotknęła nas plaga kontuzji, a na treningu pojawia się pięć osób. Szkoda gadać...

Silesius posiada tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie w III lidze.
- Widocznie nie stać nas na grę na tak wysokim poziomie - powiedział Kaleta.
- Spróbujemy powalczyć w niższej klasie.
W zupełnie innym położeniu znajduje się drużyna ze Zdzieszowic. Podopieczni Ryszarda Okaja wiosną spisują się bardzo dobrze i są już na 6. pozycji.

- Takie zwycięstwa niewątpliwie cieszą- mówił po spotkaniu Okaj. - W zespole panują przez to świetne nastroje. Pamiętajmy jednak, że graliśmy z kompletnie rozbitą psychicznie drużyną z Kotorza.

Radości nie ukrywał również T. Damrat.
- Ta runda jest dla nas bardzo udana. W następnym sezonie postaramy się powalczyć o więcej niż utrzymanie. A czy ja nadal będę występował w Ruchu? Trudno powiedzieć - stwierdził pomocnik gości, który jest w kręgu zainteresowań klubów z wyższych lig.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska