Trudno się dziwić zdenerwowaniu Robeta Lecha, skoro drużyna, która po jesieni uchodziła za solidnego średniaka, w 3 ostatnich pojedynkach straciła aż 11 goli (2-3 z Victorią, 1-4 z Ruchem Radzionków, 0-4 ze Stalą).
- Z taką grą w defensywie można się bawić na festynach, a nie walczyć w trzeciej lidze - żalił się po sobotnim laniu w Bielsku-Białej sternik klubu z Krasiejowa.
Tym razem też nie popisali się obrońcy, na których konto należy zapisać dwa pierwsze gole dla gospodarzy. Już w 5. min zagapienie defensywy gości wykorzystał Damian Zdolski. Równie źle zaczęła się dla Rajfela II odsłona i znów po błędzie obrony miejscowi zdobyli gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Marcin Rejmanowski.
Goście zupełnie nie radzili sobie ze sforsowaniem środka pola Stali, dlatego w ostatnim kwadransie trener postanowił zaatakować większą liczbą zawodników. Do ataku został przesunięty obrońca Artur Cybulski. Niestety, manewr nie przyniósł oczekiwanego rezultatu. Co gorsza "przewietrzoną" obronę w ciągu minuty dwa razy oszukał Mariusz Gałgan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?