- Trener na mnie stawia i to dodaje mi pewności - przekonuje Czajkowski, który w sobotnim meczu z faworyzowanym ROW-em zdobył dwie bramki. Łącznie wiosną ma już ich na koncie siedem (jesienią zdobył jeszcze jedną dla Rajfelu).
- Siedem bramek w jedenastu meczach to całkiem niezły wynik - ocenia napastnik TOR-u. - Tym bardziej, że przecież nie jesteśmy czołową drużyną ligi, a walczymy o utrzymanie.
Pokonanie zespołu z Rybnika może bardzo pomóc naszej drużynie w osiągnięciu celu. Wszystkie trzy bramki w tym spotkaniu padły w ciągu trzech minut. Najpierw po dośrodkowaniu z lewej strony Filip Sikorski zgrał piłkę głową do Czajkowskiego, a ten z bliska zdobył gola. Po chwili rybniczanie wyrównali, ale odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Z rzutu wolnego do siatki znów trafił "Czaja".
- Zobaczyłem, że bramkarz gości źle się ustawił - opisuje napastnik TOR-u.
- Strzeliłem mu po krótkim rogu i piłka wpadła idealnie pod poprzeczkę. Potem mądrze wybijaliśmy rywali z uderzenia i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?