Sabina Dylong mieszka w przedwojennym bloku komunalnym w Błachowie. Przez spróchniałe okiennice hulał wiatr, dlatego pani Sabina złożyła podanie o wymianę okien. Usłyszała, że komunalka nie ma na to pieniędzy.
Mieszkanka Błachowa nie odpuściła. Przed sądem dowiodła, że stolarka okienna jest w opłakanym stanie i nie nadaje się do remontu.
Dwukrotnie sąd nakazał zakładowi komunalnemu wymianę okien. Komunalka stwierdziła jednak, że sąd nie wskazał konkretnej daty wymiany okien, więc wyrok sądu wykona w "latach następnych".
- Mam małą córkę, nie chciałam, żeby dłużej marzła, dlatego sama wymieniłam okna, a fakturę wysłałam do zakładu komunalnego - mówi Sabina Dylong.
Komunalka za okna zapłacić nie chciała, więc sprawą ponownie zajął się sąd, który wystawił nakaz płatniczy: zarządca mieszkania nie tylko musi zapłacić 4897 zł za pięć okien, ale także 1192,99 zł oraz łącznie 1141 zł kosztów sądowych.
- Dlaczego urzędnicy od razu nie zapłacili za okna po wyroku sądowym, tylko narazili się na płacenie odsetek?
Czytaj we wtorek (30 listopada) w "Nowej Trybunie Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?