Ile zarabiają samorządowcy powiatu opolskiego

Jedynym szefem gminy, który w ciągu kończącej się właśnie kadencji nie otrzymał podwyżki jest Paweł Smolarek. Wójt Komprachcic zarabia brutto (czyli przed podatkiem) 11.610 zł.

- U nas utrzymuje się zwyczaj, że pensja jest ustalana raz na całą kadencję - wyjaśnia Smolarek, któremu radni cztery lata temu ustalili pobory tak wysokie, że do dziś utrzymuje się z nimi w "czołówce" najlepiej zarabiających wójtów i burmistrzów w powiecie.

Na zbliżonym poziomie jest obecnie wypłata Dionizego Duszyńskiego z Popielowa (11.070 zł), Mirosława Stankiewicza z Niemodlina (11.060 zł) oraz Jana Labusa z Ozimka (11.740 zł). Netto cała trójka zarabia około 8,5 - 9,5 tys. zł miesięcznie.

Na pobory składa się płaca zasadnicza, dodatek funkcyjny, wysługa lat oraz dodatek specjalny. W przypadku niektórych podwyżka pensji wymuszona została zmianami w prawie: w międzyczasie podwyższono próg minimalnej pensji zasadniczej dla szefów gmin, a także wysokość dodatku funkcyjnego.

Henryk Lakwa, starosta opolski
12.846 zł (+1.881 zł)
2006 - 10.965 zł
Ryszard Śnieżek, wójt Dobrzenia Wielkiego
12.100 zł (+2.500 zł)
2006 - 9.600 zł
Jan Labus, burmistrz Ozimka
11.740 zł (+ 2.014zł)
2006 - 9.726 zł
Paweł Smolarek, wójt Komprachcic
11.610 zł (+ 0 zł)
2006 - 11.610 zł
Dionizy Duszyński, wójt Popielowa
11.070 zł (+ 1.492 zł)
2006 - 9.578 zł
Mirosław Stankiewicz, burmistrz Niemodlina
11.060 (+ 2.269 zł)
2006 - 8.791 zł
Dieter Wystub, wójt Łubnian
10.540 zł (+ 962 zł)
2006 - 9.578 zł
Zygmunt Cichoń, wójt Tarnowa Opolskiego
9.600 zł (+ 1.126 zł)
2006 - 8.474 zł
Róża Malik, burmistrz Prószkowa
9.580 zł (+ 1.010 zł)
2006 - 8.570 zł
Marek Leja, wójt Dąbrowy
9.500 zł (+1.300 zł)
2006 - 8.200 zł
Wiesław Plewa, wójt Tułowic
9.210 zł (+ 1370 zł)
2006 - 7.840 zł
Helena Rogacka, wójt Chrząstowic
8.725 zł (+ 1.178 zł)
2006 - 7.547 zł
Andrzej Puławski, wójt Murowa
8.700 zł (+ 1.818 zł)
2006 - 6.882 zł
Waldemar Kampa, wójt Turawy
8.593 zł (+ 1.249 zł)
2006 - 7.344 zł

Wśród wójtów powiatu opolskiego najlepiej zarabia Ryszard Śnieżek z Dobrzenia Wielkiego.

- Odziedziczyłem pensję po poprzedniku, to rada zdecydowała o podwyżce - mówi Śnieżek, zaznaczając, że podczas głosowania na temat podniesienia jego pensji wyszedł z sali obrad. - Czułem się dziwnie, nie chciałem być świadkiem głosowania w swojej sprawie, ani wywierać na nikogo wpływu - mówi szef najbogatszej w powiecie gminy.

- Zasobny samorząd - wysokie pensje - mówią niektórzy dobrzenianie. W sukurs idzie im sam zainteresowany.

- Nasza gmina jest duża i bogata. Wielka jest też skala problemów i odpowiedzialności - wyjaśnia Śnieżek, od którego więcej zarabia tylko starosta opolski Henryk Lakwa.

Plasujący się w środku stawki Marek Leja z Dąbrowy zarabia 9,5 tys. (6,950 netto) i uważa, że to mu wystarcza.

- Pensja jest godna szczególnie, jeśli przyjrzy się na zarobki ludzi, którzy ciężko pracują fizycznie - mówi wójt Dąbrowy dodając, że to po jego namowach w ostatnich dwóch latach nie doszło do żadnej podwyżki.

- Był kryzys, sam odwodziłem radnych od takich zamiarów - mówi Leja.

Podobnego zdania jest Waldemar Kampa, który jest obecnie najgorzej zarabiający wójtem w powiecie. Na jego konto co miesiąc trafia około 6 tys. zł (8.593 zł brutto).

- Da się wyżyć - kwituje Kampa. - Biorąc jednak pod uwagę skalę obowiązków służbowych to suma nie przedstawia się imponująco. Na tym stanowisku pracy nie kończy się w zasadzie nigdy. Nie ma mowy o wolnych weekendach. W razie awarii czy innego problemu, trzeba reagować o każdej porze - dodaje wójt.

Wszyscy włodarze twierdzą zgodnie, że wciąż znajdują się świeczniku, a całą odpowiedzialność za swoje i cudze niepowodzenia spada zawsze na nich.

- Faktem jest jednak to, że nikt nas nie zmusza do kandydowania - komentują niektórzy.