I-ligowy AZS PWSZ Nysa już dziś walczy o czołową ósemkę

fot. Sławomir Jakubowski
Atakuje Damian Domonik, środkowy AZS-u PWSZ Nysa.
Atakuje Damian Domonik, środkowy AZS-u PWSZ Nysa. fot. Sławomir Jakubowski
W meczu rozegranym awansem z ostatniej kolejki rundy zasadniczej zajmujący 9. miejsce AZS PWSZ zmierzy się w Kielcach z Fartem. Naszej ekipie do zapewnienia sobie miejsca w gronie ośmiu drużyn, które będą miały utrzymanie, potrzeba dwóch punktu. Nasi muszą więc wygrać co najmniej 3:2.

Wówczas "przeskoczą" Energetyka Jaworzno (w weekend pauzuje i pozostanie z 30 punktami na koncie, AZS ma ich 29) i nie pozwolą się wyprzedzić Ślepskowi Suwałki, który jest dziesiąty, ze stratą dwóch punktów do AZS-u. Być może awans w tabeli da nawet punkt, gdyż AZS ma lepszy bilans setów od jaworznian, ale wówczas najwyżej dwa "oczka" może zdobyć w sobotę Ślepsk z GTPS-em Gorzów.

- Nie kalkulujemy i jedziemy wygrać, by zapewnić sobie utrzymanie - mówi trener AZS-u Dariusz Ratajczak. - Mamy szansę na awans w tabeli i będziemy o niego walczyli. Rywal jest faworytem i też ma o co grać, bo nie jest jeszcze pewny drugiego miejsca.

Fart potrzebuje jednak tylko jednego ugranego seta, a w tym roku przegrał zaledwie trzy spotkania. Jedno z dużo niżej notowanym Energetykiem. Jeżeli doda się do tego zwycięstwo kielczan w Nysie tylko 3:2 - choć AZS miał ogromną szansę wygrać co najmniej 3:1 - to można liczyć na skuteczna walkę naszego zespołu.
- W tamtym meczu statystki wskazywały na naszą wygraną, ale nie ta porażka decydowała o naszej trudnej sytuacji - uważa Ratajczak. - Przesądziła o tym przegrana w Suwałkach, gdyż każda wygrana tam dawałaby nam już utrzymanie. Dużo zrobiliśmy, aby je osiągnąć i szkoda byłoby to zmarnować.

Niestety, w ostatnich pojedynkach nysanie częściej rozczarowywali, nie potrafiąc pokonać Ślepska i Energetyka. Nadzieję daje jednak ostatnie gładkie zwycięstwo z Morzem Szczecin.
- W Kielcach musimy dobrze serwować, tak jak z Morzem, bo to rozbiło rywala, a nam pozwoliło blokować i kontrować - mówi przyjmujący Wojciech Szczurowski. - Musimy walczyć o każdą piłkę.

- Decydować będzie walka oraz zaangażowanie i jestem pewien, że w tych elementach damy z siebie wszystko, bo w zespole jest pełna mobilizacja - dodaje Ratajczak. - Jedziemy dzień wcześniej, aby potrenować na dużej hali i się do niej przyzwyczaić. Wszystko będzie zapewne rozgrywać się w zagrywce, ale dla nas równie ważne jest wyłączenie Mateusza Januszewskiego, który w Nysie zrobił nam dużo krzywdy. Dlatego istotne będzie realizowanie taktyki, a z tym niestety bywało w ostatnim czasie różnie.
Początek meczu w Kielcach o godz. 18.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska