Targi nto - nowe

Im krócej, tym lepiej

Robert Lodziński [email protected]
Krótsza służba? Młodym ludziom podoba się taki projekt.
Krótsza służba? Młodym ludziom podoba się taki projekt.
Ministerstwo Obrony Narodowej planuje skrócenie zasadniczej służby wojskowej o trzy miesiące. Młodzi opolanie informację tę przyjęli wczoraj z entuzjazmem.

Wojskowi byli nieco bardziej sceptyczni. Na razie zasadnicza służba wojskowa trwa 12 miesięcy. Skrócenie służby zapowiedział minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. Miałoby ono zostać wprowadzone w życie od 1 lipca 2004 r. Zmiana ma dostosować naszą armię do standardów europejskich.

Kiedy prosiliśmy o opinię w tej sprawie opolskich wojskowych, niektórzy z nich wskazywali na słabości tego rozwiązania. Głównym mankamentem jest strona ekonomiczna.
- Pobór co dziewięć miesięcy oznacza większą liczbę wcielonych do armii żółnierzy. Trzeba im zapewnić umundurowanie, utrzymanie i żołd - mówi mjr Marek Jędrzejak, szef wydziału poboru i uzupełnień w brzeskiej Wojskowej Komendzie Uzupełnień. - Skrócenie służby o trzy miesiące to jednak wyjście naprzeciw oczekiwaniom samych poborowych - uważa oficer. Jak podaje pismo "Polska Zbrojna", właśnie przyczyny ekonomiczne mogą być powodem późniejszego niż się planuje wprowadzenia 9-miesięcznej służby. Każdy wcielony rocznik kosztowałby armię dodatkowo 270 mln zł. W roku w jednostkach wojskowych będzie bowiem o 20 tys. żołnierzy więcej.
Wzrosną też koszty szkolenia wojska, choć jak przewidują opolscy oficerowie, nawet w ciągu dziewięciu miesięcy można z poborowego uczynić dobrego żołnierza.
- Wszystko zależy od specjalności jednostki - uważa kpt. Adam Grell, rzecznik prasowy 1. Brygady Saperów w Brzegu. - W jednostkach wymagających wysokich specjalizacji ten czas może okazać się zbyt krótki, ale wysoko specjalistyczne jednostki stawiają przede wszystkim na żołnierzy zawodowych oraz nadterminowych żołnierzy służby zasadniczej.

Czy 9 miesięcy wystarczy na wyszkolenie dobrego sapera?
- Saper to z jednej strony ktoś kto potrafi założyć proste ładunki wybuchowe, z drugiej strony to wojskowi zajmujący się budowaniem umocnień, przepraw, wykonujący zadania inżynieryjne. W tym pierwszym przypadku dziewięciomiesięczne szkolenie wystarczy, w tym drugim przypadku musi być ono dłuższe- twierdzi kpt. Grell.
Według płk. Edwarda Jaruszuka, rzecznika żandarmerii we Wrocławiu (podlega jej opolski posterunek), natomiast krótszym czasie nie będzie natomiast problemu z wyszkoleniem dobrego żandarma.

- Jednak ten problem będzie dotyczył nas coraz mniej, ponieważ żandarmeria do 2008 roku ma być całkowicie zawodowa.
Według majora Jędrzejaka, dalsze skracanie służby poniżej 9 miesięcy odbędzie się ze szkodą dla armii.
- Elementem szkolenia jest także wytwarzanie poczucie więzi żołnierza z jednostką i kolegami. Przy skróconej służbie będzie to niemożliwe - dodaje.
SONDA "NTO"
Czy skrócenie służby wojskowej to dobry pomysł? - zapytaliśmy młodych opolan.
Łukasz Łukasiński:
- Dla mnie byłby to i tak zbyt długi okres. Służbę w wojsku uważam za stratę czasu i oderwanie od normalnego życia. W tym czasie mógłbym przecież zająć się innymi sprawami.
Marek Małkowski:
- Nie mam zamiaru iść do wojska. Uważam, że powinno ono się składać z ochotników i żołnierzy zawodowych. Myślałem o odrobieniu wojska w policji. Sam pomysł uważam za dobry. Im krócej? tym lepiej.
Szymon Wanik:
- Armia powinna się składać z żołnierzy zawodowych. Jaka korzyść może być z armii, która składa się z wcielonych z na siłę? Zamiast być w wojsku, wolałbym zająć się pracą.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska