Konrad: Na najbliższy weekend mieliśmy zaplanowaną imprezę rodzinną w restauracji. Decyzją rządu lokale zostały jednak zamknięte. Zastanawiam się, czy właściciel musi zwrócić nam wpłaconą zaliczkę, czy jest to jedynie jego dobra wola?
Pytanie dotyka tylko wierzchołka góry lodowej. Problemem jest wykonanie zobowiązań w razie sytuacji nagłego zagrożenia – w tym przypadku rozprzestrzeniania się wirusa. Generalna zasada głosi, że umów powinno się dotrzymywać. Każde zatem niewykonanie zobowiązania pociąga za sobą odpowiedzialność odszkodowawczą.
Należy jednak uznać, że decyzja władz państwowych o zamknięciu lokali gastronomicznych jest okolicznością, której nie dało się przewidzieć, a która to powoduje niemożność świadczenia usługi. Za sytuację nie odpowiada żadna strona.
W tej sytuacji, jeżeli wykonanie usługi stało się niemożliwe i żadna ze stron nie ponosi za to odpowiedzialności, strona, która miała to świadczenie spełnić (w tym przypadku restauracja), nie może żądać zapłaty, a gdy już je w całości lub części otrzymała (np. w formie zaliczki), obowiązana jest do zwrotu (według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu).
Jeżeli świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo (np. właściciel może wynająć lokal, ale nie może zapewnić posiłków), strona ta traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego, najczęściej wynagrodzenia. Jednakże druga strona (klient) w takiej sytuacji może od umowy odstąpić.
Trzeba jednak pamiętać, że sytuacje są różne i czasami niuanse mogą mieć wpływ na ich ocenę.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?