Incydent w przychodni Centrum Opolu. Dlaczego pacjent został wyrzucony z gabinetu lekarskiego?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Czytelnik twierdzi, że lekarka była opryskliwa i odnosiła się do niego lekceważąco. Pani doktor, w rozmowie z przełożonymi, stwierdziła, że to pacjent był agresywny werbalnie.
Czytelnik twierdzi, że lekarka była opryskliwa i odnosiła się do niego lekceważąco. Pani doktor, w rozmowie z przełożonymi, stwierdziła, że to pacjent był agresywny werbalnie. pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
Pan Grzegorz twierdzi, że lekarz medycyny pracy wypchnął go z gabinetu, bo pacjent nie miał przy sobie dowodu osobistego. Nie pomógł argument, że dokument zgubił, a pacjent ma na to dowód w postaci urzędowego zaświadczenia. - Wcześniej to samo zaświadczenie okazałem w sądzie i sprawy załatwiłem bez problemu. Tu potraktowano mnie jak intruza - skarży się.

Opolanin wybrał się w piątek (16 lipca) do lekarza medycyny pracy w Przychodni „Centrum” przy ul. Kościuszki w Opolu.

– Dostałem propozycję zmiany stanowiska pracy, ale wymagało to przedstawienia zaświadczenia od lekarza, że nie ma do tego przeciwskazań. Mam córkę na utrzymaniu, więc takiej okazji nie mogłem zaprzepaścić – relacjonuje pan Grzegorz z Opola. – Pech chciał, że wcześniej zgubiłem dowód osobisty. Zgłosiłem ten fakt w urzędzie i dostałem zaświadczenie na czas wyrobienia nowego dowodu. To jest dokument urzędowy. Tego samego dnia na jego podstawie odbyłem wizyty u dwóch innych specjalistów, wcześniej załatwiałem też sprawy w sądzie. Do głowy by mi nie przyszło, że ktoś z tego powodu będzie mi robił problemy w przychodni.

Mężczyzna twierdzi, że lekarka była opryskliwa i odnosiła się do niego lekceważąco.

– Nie chciała słuchać moich argumentów. Potraktowała mnie jak intruza, który zawraca jej głowę. W pewnym momencie chwyciła mnie za bark i wyrzuciła z gabinetu. Powiedziałem jej, że nie zgadzam się na takie traktowanie i że złożę skargę. Lekarka odmówiła podania swojego nazwiska, choć o to poprosiłem, a na koniec skwitowała lekceważąco, że skargę mogę sobie pisać do samego papieża – wspomina.

Czytelnik ustalił nazwisko lekarki i złożył skargę do kierownictwa przychodni. My również poprosiliśmy o wyjaśnienie tego incydentu.

- Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji – napisała Anna Doszczątek, pielęgniarka koordynująco-nadzorująca SP ZOZ "Centrum" w Opolu. - Według wyjaśnień lekarki Moniki Dalach pacjent wtargnął do gabinetu i był agresywny werbalnie, w związku z czym po wysłuchaniu został z niego wyproszony. Ze względu na brak dokumentu tożsamości lekarz odmówił wykonania badania. Zaświadczenie, które przedstawił pacjent nie może być podstawą do stwierdzenia tożsamości. W związku z powyższym lekarz miał prawo odmówić wykonania badania. Badania okulistyczne z zakresu poradni medycyny pracy dotyczą stanowisk związanych z obsługą maszyn w ruchu, co wiąże się z dużym ryzykiem wypadków i dlatego tożsamość pacjenta musi być dokładnie zweryfikowana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska