Targi nto - nowe

Inspektor kontratakuje

Drat
- Na pewno nikt niczego nie będzie tutaj rozbierać - zapewnia sołtys Tomasz Łuczak (od lewej) z wiceburmistrzem Michałem Ilnickim. Na zdjęciu rozmawiają z Rajmundem Sobotą, który razem z nimi budował zaplecze kuchenne.
- Na pewno nikt niczego nie będzie tutaj rozbierać - zapewnia sołtys Tomasz Łuczak (od lewej) z wiceburmistrzem Michałem Ilnickim. Na zdjęciu rozmawiają z Rajmundem Sobotą, który razem z nimi budował zaplecze kuchenne.
Po raz kolejny Stanisław Baszak chce wręczyć władzom Namysłowa nakaz rozbiórki zaplecza przy wiejskim ośrodku rekreacji w Głuszynie.

Mieszkańcy wsi są już w pogotowiu. Twierdzą, że nawet kamyczek nie spadnie z wykonanej przez nich sali. Zapowiedzi powiatowego inspektora nadzoru budowlanego sołtys Tomasz Łuczak kwituje śmiechem.
- Już raz powiedzieliśmy: sami wybudowaliśmy nasz ośrodek i niczego w nim rozebrać nie pozwolimy - przypomina. - Ponieważ ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny oddalił nakaz wydany przez Baszaka o rozbiórce dobudówki, dla nas sprawa jest jasna. Przybudówka jest legalna i służy całej wsi.

Sołtys Łuczak mówi o orzeczeniu, jakie w kwietniu NSA wydał w sprawie skargi złożonej przez władze gminy na decyzję powiatowego oraz wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Nakazywała ona rozbiórkę wykonanego w czynie społecznym przez mieszkańców Głuszyny zaplecza kuchennego przy wiejskim ośrodku rekreacji. Sędziowie NSA cofnęli decyzję powiatowego inspektora, a władze gminy Namysłów obwieściły swoje zwycięstwo w walce o legalność dobudówki.
- Twierdzenie, że jest ona zgodna z prawem to zwyczajne kłamstwo - oburza się Stanisław Baszak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - NSA uchylił decyzję o rozbiórce tylko i wyłącznie dlatego, że były w niej błędy formalne. Adresatem mojej pierwszej decyzji powinna być gmina, a nie - jak było w dokumentach - burmistrz. Poza tym sąd stwierdził brak opinii wojewódzkiego inspektora na temat stwierdzeń gminy, że posiada ona dokumenty na przybudówkę. Zatem: sąd nie rozpatrywał legalności tego obiektu, uchylając decyzję o rozbiórce przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Inspektor Baszak nadal nie ma wątpliwości, że zaplecze kuchenne to samowola budowlana. Dlatego zapowiada, iż zgodnie z prawem wyda powtórny nakaz rozbiórki.
- Jedynym wyjściem w tej sprawie, z którego mogą skorzystać władze Namysłowa, jest zmiana prawa budowlanego wchodząca z życie 11 lipca - dodaje Baszak - Zgodnie z tymi przepisami będzie możliwość legalizacji samowoli, takich jak w Głuszynie, po wniesieniu specjalnej opłaty. Ile trzeba będzie zapłacić w przypadku Głuszyny? Tego na razie nie wiem.
Michał Ilnicki, wiceburmistrz Namysłowa i mieszkaniec Głuszyny, z inicjatywy którego wykonano dobudówkę, wydaje się nie przejmować słowami inspektora. Podtrzymuje, że zaplecze zostało wykonane legalnie, w oparciu o plany, jakie gmina miała na cały ośrodek rekreacji. Jeżeli będzie trzeba, to powoła się na nie przed sądem.
- Pan Baszak szuka sposobów odegrania się na gminie za uchylenie jego decyzji przez NSA - mówi Ilnicki. - My, głuszynianie, jesteśmy już zmęczeni tą sprawą i ciągłymi atakami na naszą wieś. Zamiast wspólnie pracować nad pomnażaniem majątku, musimy bronić tego, co sami i za własne pieniądze wykonaliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska