Inspektor Zamorowski: - Wstyd mi za to nagranie

Tomasz Dragan
Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Opolu.
Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Opolu.
- Naczelnik drogówki w Prudniku, każąc policjantom zbierać mandaty na siłę, źle zrozumiał nasze zalecenia - twierdzi Jacek Zamorowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Opolu.

- Na początek cytat: "... ktoś to k..wa wymyślił i wszyscy realizują, tylko komenda w Prudniku nie potrafi". To słowa naczelnika prudnickiej drogówki z nagrania podczas odprawy z policjantami, zmuszającego podwładnych do wystawiania coraz większej liczby mandatów. Co miał ma myśli naczelnik? Kto i komu kazał szukać na siłę mandatów?
- Nikt nikomu nie kazał w policji szukać na siłę mandatów. To na pewno przeinterpretowanie zaleceń pracy, jakie płyną do komend powiatowych i wojewódzkich z komendy głównej. Podstawowym zadaniem policjantów ruchu drogowego jest dbałość o porządek i bezpieczeństwo w ruchu drogowym...

- Zaskakujące, co pan mówi, bo naczelnik prudnickiej drogówki w nagraniu grzmi na funkcjonariuszy: - "... ja nie widzę policjanta, który zejdzie ze służby bez minimum ośmiu mandatów, nie licząc pouczeń. I tak już nie nadrobimy tych 9 miesięcy, bo się k..wa nie da". Z jego słów wyraźnie wynika, że nie chodzi o żadne bezpieczeństwo w ruchu drogowym, tylko zwyczajne nabicie kabzy mandatowej i wyśrubowanie jakichś limitów, a w ten sposób spełnienie zaleceń przełożonych.
- To nie tak. Na bieżąco, co miesiąc, analizujemy liczbę wypadków drogowych i ich ofiar. Słowem: oceniamy stan bezpieczeństwa. Przez ten pryzmat analizujemy efektywność pracy policjantów polegającą na liczbie kontroli i ujawnionych wykroczeń. Nie może być tak, że policjant wychodzący do służby wraca i mówi: - było fajnie, świeciłem jak latarnia, stałem z "suszarką" i tyle. Tak być nie może. Policjant ma oddziaływać na bezpieczeństwo, ma widzieć tych, którzy łamią prawo. Ma do tego różne instrumenty, m.in. pouczenia, mandaty. Policjanci na Opolszczyźnie nie są nadmiernie "represyjni". W porównaniu z innymi regionami w naszym województwie pouczenia są najczęściej stosowaną formą reakcji na ujawnione nieprawidłowości. Za pierwsze pół roku jest to około 30 procent w wypadku wszystkich interwencji.

- Ale ze słów naczelnika jasno wynika, że zmusza on podwładnych do większej represyjności, bo są jakieś limity i ktoś je ustalał.
- Zaprzeczam po raz kolejny. Limitów nie ma i nigdy nie było. Ale chodzi o aktywną i efektywną pracę policjanta ruchu drogowego.

- To skąd naczelnik wziął te 9 miesięcy oraz poprzeczkę ośmiu mandatów na służbie? Wszystko wymyślił?
- Śmiem twierdzić, że chyba wyskoczył przed szereg. Przeinterpretował otrzymane od nas zalecenia. Jeśli idzie o powiat prudnicki, w tamtym czasie efektywność pracy policjantów według naszych statystyk była bardzo słaba. Mieli mało przeprowadzonych kontroli drogowych, zatrzymań nietrzeźwych kierujących itp. W tym byli na ostatnim miejscu.

- A może faktycznie nie było pijanych kierowców. Mieli ich wyczarować?
- Nie sądzę, że potrzebne są jakieś zabiegi. Wątpię, by powiat prudnicki był taką oazą trzeźwości na mapie Opolszczyzny. Raczej skłaniałbym się ku tezie, że jest to brak zaangażowania ze strony policjantów podczas służby.

- Ależ właśnie naczelnik próbował ich zaktywizować. Inwektywami, wizją braku nagród.
- Cóż, wyraźnie słychać, że nie przebierał w słowach. I to jest naganne. Nie takimi słowami, postępowaniem i językiem.

- Trudno teraz będzie wytłumaczyć kierowcom, że policja pracuje inaczej, niż słychać na nagraniu?
- Praca policji opolskiej w badaniach opinii społecznej jest oceniana bardzo wysoko. Z drugiej strony w tych samych badaniach ludzie mówią, że najbardziej obawiają się piratów drogowych i dlatego policjanci ruchu drogowego powinni być aktywni. W tym wypadku pan naczelnik powinien raz na jakiś czas sprawdzać, jak pracują w terenie jego ludzie, samemu uczestnicząc w patrolach. Nie tylko rozliczać z ilości wystawionych mandatów...

- I on chciał właśnie rozliczać i pokazać się, jak pracuje. Stwierdził przecież, że gdy tylko wyjdzie z komendy, w ciągu godziny wlepi co najmniej pięć mandatów.
- To jest co innego. Policjanci powinni reagować na wykroczenia. Jedną z form przywołania do porządku kierowcy czy pieszego są również mandaty. Ale ocena pracy policjanta powinna polegać na zaangażowaniu w służbie, a nie na liczbie mandatów. Policjant ma widzieć tych, którzy są piratami, wymuszają pierwszeństwo itp. Powtórzę po raz kolejny: to, co słyszymy na nagraniu jest naganne.

- W nagraniu naczelnik zmusza policjantów do szybkiego załatwiania spraw związanych z wystawieniem wezwań na komendę. Radzi, by bez zwłoki przekazać wniosek o ukaranie do sądu, jeśli dana osoba nie zgłosi się tego samego dnia ".. aby się tu nie przypier...". Pewnie chodzi właśnie o jego przełożonych, czyli pana. To jest rzeczowe wyjaśnianie sprawy przez policję i kształtowanie bezpieczeństwa?
- To nie tak. Po wystawieniu wezwania nikt automatycznie nie kieruje wniosku o ukaranie. Trzeba porozmawiać z takim człowiekiem, wskazać naruszony przepis, usłyszeć wyjaśnienia i zdecydować o dalszym trybie postępowania (pouczenie, mandat czy wniosek). Na pewno tutaj mamy do czynienia z pewnym skrótem myślowym typowym dla grupy zawodowej. Zresztą, co powtórzę po raz kolejny, nagranie wykonano przed rokiem. Znamy jego treść od lipca.

- My je dostaliśmy w minioną środę. Być może ktoś nie może się doczekać wyjaśnienia przez was sprawy i postanowił zmusić zwierzchników do działania, nadając jej wymiar publiczny? Zresztą dla kierowców przekaz jest jasny: policjanci mają wlepiać mandaty za byle co i tyle.
- Nie wiem, czym kierował się autor nagrania i jaki przyświecał mu cel. Trudno jest mi odpowiedzieć, dlaczego ktoś "chomikował" to nagranie przez rok i upublicznił je niedawno. Naczelnik nie potrafił przekazać zwykłych zaleceń do pracy dla policjantów ruchu drogowego. Prowadzimy w sprawie nagrania postępowanie wyjaśniające.

- Coś za dużo tych "nadinterpretacji" faktów i poleceń. Może zwyczajnie ten pan się nie nadaje na tak ważne stanowisko, jakim jest naczelnik powiatowej policji drogowej?
- Wszystko możliwe, że w momencie wypowiadania tych zadań był wzburzony, zdenerwowany i nie kontrolował wypowiedzi. To było rok temu i trudno teraz ustalić przyczyny. Była z nim przeprowadzona rozmowa. Również przez komendanta powiatowego. Mogę zapewnić kierowców jeżdżących zgodnie z przepisami: mogą być pewni, że ze strony policji nic im nie grozi. Natomiast ci, którzy łamią prawo, muszą liczyć się z konsekwencjami płynącymi z zachowania, które jest dla innych niebezpieczne.
O misji i zadaniach policji będę rozmawiał z policjantami i z naczelnikiem. On jest w tej chwili na urlopie.

- A nie jest panu zwyczajnie wstyd za to nagranie. Przecież teraz będą wytykać palcami: proszę, w taki sposób pracuje policja!
- Owszem. Za to nagranie tak. Na pewno przełożony wobec podwładnych nie powinien się tak zachowywać.

- Nie ma pan wrażenia, że policję trapi choroba podobna do tej w wojsku? Realizuje się jakieś "księżycowe" zalecenia, których tak naprawdę nie da się wdrożyć i wszyscy po kolei dostają burę. Komendant główny udziela reprymendy wojewódzkiemu, wojewódzki naczelnikowi, naczelnik komendantowi powiatowemu, a ten swojemu naczelnikowi. Tyle tylko, że w policji w konsekwencji nie spadnie żaden samolot…
- W żadnym wypadku. Wymagamy od policjantów aktywnej pracy w wykrywaniu osób łamiących przepisy ruchu drogowego. Czy wykroczeń trzeba szukać na siłę? Chyba nie. Przecież codziennie jesteśmy świadkami, jak ktoś jedzie z nadmierną prędkością, nie przepuszcza pieszych itp. Na pewno nie będziemy chwalić policjantów, którzy przez miesiąc będą wykazywać, że w rejonie, gdzie pełnili służbę, wszystko było w porządku. Ja w to nie uwierzę. I nie ma w tym realizacji fikcyjnych zaleceń, są tylko wymagania rzetelnej pracy. Same mandaty nie załatwiają sprawy. To sprawa drugorzędna. Trzeba dbać codzienną pracą, aby na drogach było bezpieczniej. A bezpieczniej jest! Niestety na razie tylko na Opolszczyźnie i w Lubelskiem - to jedyne dwa województwa w kraju gdzie w ciągu 7 miesięcy 2011 roku zmniejszyła się liczba wypadków, zabitych i rannych. Jest to też zasługa dobrze pracujących policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska