Inwestycje się opóźniają

Tomasz Kapica [email protected] 077 48 49 528
Prezydent Fąfara przygotował swój projekt budżetu w grudniu, ale radni uznali, że nie zawiera on wielu przedsięwzięć, które oni sami proponowali.  (fot. sxc)
Prezydent Fąfara przygotował swój projekt budżetu w grudniu, ale radni uznali, że nie zawiera on wielu przedsięwzięć, które oni sami proponowali. (fot. sxc)
Przez spory radnych z prezydentem mogą nie powstać niektóre zaplanowane na ten rok inwestycje w Kędzierzynie-Koźlu: boiska, ścieżki rowerowe oraz drogi.

Miasto ma wreszcie swój budżet. Radni uchwalili go pod koniec kwietnia. - To o kilka miesięcy za późno - przyznaje Brygida Kolenda-Łabuś, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla, odpowiedzialna za inwestycje.

Jej zdaniem plan wydatków gminy powinien być gotowy już w grudniu, tak aby na początku roku można było przygotowywać przetargi. I wylicza inwestycje, które choć znalazły się w budżecie, to ze względu na opóźnienie stoją pod znakiem zapytania:

- To budowa kolejnych odcinków ścieżek rowerowych, boisk osiedlowych (na ulicach Jasnej, Starej, Lompy i Zwycięstwa - red.), remonty dróg - tłumaczy Kolenda-Łabuś.

Mieszkańcy miasta uważają, że na kłótniach prezydenta z radnymi, to oni cierpią najbardziej.

Zobacz: Gmina Namysłów buduje kąpielisko z podgrzewaną wodą

- Zbliżają się wakacje i czekamy na boisko przy Lompy - mówi Marcin Staniszewski. - Mamy wprawdzie plac do gry w siatkówkę, ale chcemy też mieć do piłki nożnej.

Urzędnicy wyjaśniają, że postęp prac przy tych inwestycjach zależy w dużej mierze od pogody i dlatego warto mieć kilka tygodni zapasu. Poza tym na lokalnym rynku działają jedynie po dwie firmy budowlane specjalizujące się w danej branży.

Zobacz: Mieszkańcy mają dość takich inwestycji

- Portfel zleceń przygotowują na początku roku. Jeżeli my ogłaszamy przetarg kilka miesięcy później, wówczas istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wystartują one w konkursie i nie będzie komu budować - wyjaśnia Kolenda-Łabuś.

Byłoby jeszcze gorzej, gdyby urzędnicy nie grali czasami va banque i nie ogłaszali przetargów, nie mając jeszcze zapewnionych pieniędzy. Tak stało się między innymi z kompleksem boisk Orlik.

Zobacz: Skutki kryzysu odczuwa większość firm

W tym wypadku wyłoniony jest już wykonawca, znany jest też termin zakończenia prac (sierpień), a pieniądze radni dali dużo później po przetargu.

Dlaczego miasto tak późno zabiera się za niektóre inwestycje?

Prezydent Fąfara przygotował swój projekt budżetu w grudniu, ale radni uznali, że nie zawiera on wielu przedsięwzięć, które oni sami proponowali. Dlatego postanowili przekopać plan wydatków i w lutym umieścili tam swoje propozycję.

Nie znający wszystkich przepisów o finansach samorządu rajcy popełnili tam kilka gaf i Regionalna Izba Obrachunkowa nakazała je usunąć. Chodziło m.in. o zapewnienie dalszego finansowania remontu budynku magistratu. Radni wycięli ten punkt, choć prace budowlane już trwały.

Zobacz: Bisnesmeni z Zawadzkiego i Kolonowskiego protestują

RIO zakwestionowała także zapis mówiący o zaplanowanych przez miasto przychodach w wysokości 10 mln zł ze sprzedaży portu, wyjaśniając, że nie ma pewności, iż znajdzie się kupiec. W związku z tym dopiero pod koniec kwietnia radni ustalili plan wydatków.

- Część radnych wyraźnie nie chce z nami współpracować i stąd wynikają te wszystkie problemy - przyznaje Kolenda-Łabuś.

- Gdyby prezydent już w listopadzie, podczas tworzenia budżetu, zaprosił nas do współpracy, to sprawę mielibyśmy już dawno zamkniętą - uważa Andrzej Kopać, wiceprzewodniczący komisji finansowej rady miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska