IPN chce upamiętnić ofiarę stanu wojennego. Bogusław Podborączyński - nyska twarz podziemnej "Solidarności"

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum rodzinne
Był jednym z wielu młodych ludzi, którzy w czasie stanu wojennego zaangażowali się w prace podzielnej Solidarności. Zginął w okolicznościach do dziś nie wyjaśnionych. W swoim mieście – Nysie - Bogusław Podborączyński doczeka się upamiętnienia.

Do upamiętnienia Bogusława Podobrączyńskiego w Nysie przygotowuje się Instytut Pamięci Narodowej. Takie zapowiedzi padły w czasie wizyty prezesa IPN Karola Nawrockiego w ubiegłym tygodniu w Opolu.

- Przygotowujemy to wydarzenie na marzec lub kwiecień 2022 roku, co wiąże się z rocznicą śmierci Bogusława Podborączyńskiego. O szczegółach będziemy najpierw rozmawiać z naszymi partnerami – mówi Wojciech Trębacz, naczelnik Biura Upamiętnień wrocławskiego oddziału IPN. – Jesteśmy zdeterminowani, aby do takiego lokalnego upamiętnienia doszło.

Bogusław Podborączyński miał zaledwie 21 lat, kiedy zginął. Według jego biogramu, zamieszczonego w Encyklopedii "Solidarności", pochodził ze Sławniowic, a w Nysie chodził do szkoły zawodowej.

Od 1980 roku, czyli od ukończenia 18 lat – pracował w nieistniejącym już Zakładzie Urządzeń Przemysłowych jako spawacz.

Kiedy w grudniu 1981 roku ogłoszono w Polsce stan wojenny, zaangażował się w działalność zdelegalizowanej "Solidarności". Był kolporterem podziemnych wydawnictw i ulotek, uczestniczył w akcjach malowania antyrządowych napisów na murach zakładu i w mieście. Milicja zatrzymała go po raz pierwszy 12 grudnia 1982 roku. Rozpracowywał go wydział V Komendy Wojewódzkiej.

Jak ustalił historyk Andrzej Koziar autor notki w Encyklopedii "Solidarności: 14 marca 1983 roku Bogusław Podborączyński był zatrzymany przez nyską milicję, trafił na komendę MO. Potem zaginął. Jego ciało wyłowiono miesiąc później z jeziora nyskiego. Zatrzymało się na kratach kanałów wlotowych do elektrowni.

Ówczesne władze uznały, że to było samobójstwo, ale rodzina nigdy się z tym nie zgodziła. Okoliczności śmierci młodego opozycjonisty z Nysy badała po przemianach Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności MSW. Został uznany za ofiarę stanu wojennego, ale przyczyny śmierci nie udało się ustalić. Na wniosek rodziny sąd uznał go potem za zmarłego, przyjmując jako datę śmierci 14 marca.

Niedawno na wałach zapory nyskiej w pobliżu elektrowni pojawiła się tablica informująca o śmierci Bogusława Podborączyńskiego. Jej inicjatorem jest nyska "Solidarność".

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska