IPN chce zmieniać nazwy ulic na Opolszczyźnie

fot. Daniel Polak
Teresa Październy i Ewa Mostkowy mieszkają przy ulicy 22 Lipca w Cisku: - Nam to nie przeszkadza.
Teresa Październy i Ewa Mostkowy mieszkają przy ulicy 22 Lipca w Cisku: - Nam to nie przeszkadza. fot. Daniel Polak
Na Opolszczyźnie wiele ulic ma patronów z epoki PRL-u - twierdzi IPN i domaga się ich natychmiastowej zmiany.

- Wywieszać biało-czerwoną flagę 11 listopada na ulicy 20 Stycznia to tak, jakby w jednym momencie kłaść kwiaty pod pomnikiem zbrodniarzy hitlerowskich i ofiar getta - mówi dr Maciej Korkuć z Biura Edukacji Publicznej oddziału IPN w Krakowie.
Taka ulica jest w Zawadzkiem. Dokładnie 20 stycznia 1945 roku czerwonarmiści wyparli stamtąd hitlerowców.

"Tutaj nie ma mowy o żadnym wyzwoleniu - napisał do przewodniczącego rady gminy Janusz Kurtyka, szef IPN. - Armia Czerwona zaznaczyła swój szlak licznymi przejawami gwałtu i bezprawia, dotykającymi także obywateli polskich, a ziemie zachodnie i północne stały się przedmiotem rabunku i dewastacji, dokonywanych przez wyspecjalizowane oddziały sowieckie, wywożące dobra ruchome i elementy infrastruktury do ZSRR. Faktycznie Armia Czerwona traktowała te ziemie jak obszary okupowane".

Na Opolszczyźnie IPN wysłał apele o zmianę nazw ulic do siedmiu gmin: Zawadzkie, Branice, Walce, Wołczyn, Cisek, Pokój i Świerczów. Do tych trzech ostatnich dotarły pod koniec listopada.

- Traktujemy te pisma bardzo poważnie - zapewnia Jerzy Groeger, sekretarz gminy Cisek, w której uchowały się ulice Świerczewskiego i 22 Lipca. - Spotkamy się z mieszkańcami i podyskutujemy o tym, na jakie je zamienić.
Ale ludzie nie chcą o tym nawet słyszeć.

Kto za to zapłaci?
- Robią nam tylko kłopot - mówi Teresa Październy, która mieszka na 22 Lipca w Cisku. - Trzeba będzie wymieniać mnóstwo papierów. To niepotrzebne zamieszanie.

- Przez wiele lat mieszkaliśmy przy tej ulicy i nikomu to nie przeszkadzało. Po co komu teraz takie rzeczy przychodzą do głowy, żeby nowe nazwy wymyślać? - dodaje jej sąsiadka Ewa Mostkowy.

Władze Ciska zapewniają, że jeżeli gmina to zrobi, to mieszkańcy dostaną nowe dowody osobiste za darmo. Ale za wymianę reszty "papierów" będą musieli płacić.
- Prawa jazdy, księgi wieczyste, dane w bankach - wylicza Teresa Październy. - Ileż to będzie jeżdżenia do gminy, do powiatu i innych instytucji. Jestem ciekawa, czy ci z IPN-u zastanawiali się, ile nam, zwykłym ludziom, dokładają tym roboty.

Władze Świerczowa już wcześniej skróciły o ostatni człon nazwę ulicy 40-lecia PRL. Ale IPN i tak domaga się zmiany tabliczki przy tej niewielkiej drodze, gdzie mieszka zaledwie kilka rodzin. Choć w nazwie nie ma już skrótu PRL, zdaniem instytutu, wciąż owo "40-lecia" wychwala poprzedni system.

- Bzdura. Teraz to już się do niego nie odnosi. Dlatego pytam: po co grzebać przy adresach? - zachodzi w głowę Ilona Juzak, jedna z mieszkanek. - Ta zmiana jest mi nie na rękę.

Podobnie mówią sąsiedzi pani Ilony. Roman Żołnowski, przewodniczący rady gminy, zastanawia się, co robić? Apel szefa IPN go przekonał. Dlatego poszedł porozmawiać z ludźmi, co oni na ten temat myślą.
- Niestety, przekonywałem i nie przekonałem. Mieszkańcy uważają, że zmiana nazwy ulicy oznacza dla nich kłopoty.

Przewodniczący Żołnowski nie widzi możliwości, by się im przeciwstawić: - Chyba uszanujemy ich zdanie. W końcu to oni nas wybrali.

Świętować każdy może inaczej
Barbara Mikolas mieszka w Ozimku przy ul. 22 Lipca. Tam IPN apelu jeszcze wysłać nie zdążył, dlatego mieszkańcy śpią spokojnie.

- Mnie ta data nie kojarzy się z komunizmem - zapewnia pani Barbara. - Słyszałam kiedyś, że 22 Lipca oznacza także jakieś inne święto, choć nie pamiętam już jakie. Tak czy owak, mam nadzieję, że nikomu do głowy zmienianie nam adresów nie przyjdzie.

- Tego dnia można świętować na przykład rocznicę nadania Księstwu Warszawskiemu konstytucji przez Napoleona w 1807 roku. 22 lipca zniesiono też stan wojenny w 1983 i rozwiązano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego - podpowiada Tomasz Wójcik z Kędzierzyna-Koźla, miłośnik historii.

Dr Maciej Korkuć z Biura Edukacji Publicznej oddziału IPN w Krakowie tłumaczy, że instytutowi nie chodzi o niepotrzebne zamieszanie:
- Tylko o to, żebyśmy dokładnie wiedzieli, co świętujemy. Jeżeli rada gminy uchwali, że jest ulica 22 Lipca, a w uzasadnieniu będzie, że jest to ku czci rocznicy nadania konstytucji Księstwu Warszawskiemu, to nie ma problemu - tłumaczy dr. Korkuć.
W sumie w całej Polsce apele IPN trafiły już do 200 gmin.

- Zdarza się, że samorządy zmieniają Janka Krasickiego na Ignacego Krasickiego - tłumaczy Maciej Korkuć. - Dzięki temu przypominamy biskupa, który był poetą, a nie stalinowskiego propagandzistę z czasów, kiedy dokonywano zbrodni katyńskich.
Jednak zmiana nazwy ulicy to wyjątki. Zdecydowana większość samorządów, głównie po protestach mieszkańców, odmawia. Tak zrobiły między innymi władze Zawadzkiego.

A co z Waryńskim ze stuzłotówki?
- Powód był tylko jeden: koszty - wyjaśnia Janusz Szampera, zastępca burmistrza Zawadzkiego. - Nie byliśmy w stanie sfinansować ludziom wymiany wszystkich dokumentów.

Na taki sam apel Piotr Lewandowicz, przewodniczący Rady Gminy w Choceniu (woj. kujawsko-pomorskie), odpisał Januszowi Kurtyce, że nie spotkał się z żadną pozytywną reakcją czy informacją, że taka zmiana jest potrzebna. Tam, podobnie jak w Zawadzkiem, chodziło o ulicę upamiętniającą wejście Armii Czerwonej (19 stycznia).

W Kędzierzynie-Koźlu przez kilkadziesiąt lat główna, reprezentacyjna ulica miasta nosiła nazwę Świerczewskiego. Gloryfikowany w czasach PRL-u generał był komunistą, który nie walczył o polską rację stanu, a poza tym był pijakiem i - jak dziś przekonuje wielu historyków - kiepskim wojskowym. W 1997 przy okazji przyjazdu do Polski papieża przemianowano ulicę Świerczewskiego na aleję Jana Pawła II. Ale w mieście wciąż pozostało kilka nazw kojarzących się z poprzednim systemem. Jest między innymi plac Gwardii Ludowej.

- Trzeba to jak najszybciej zmienić - przekonuje Leon Piecuch, radny powiatowy i społecznik z Kędzierzyna-Koźla.

Piecuch wysłał pismo do rady miasta, by niefortunną nazwę usunięto. Dostał odpowiedź, że tak się nie stanie, a w uzasadnieniu znowu podnoszono sprawę wymiany dokumentów mieszkańców. Radni nie zwrócili uwagi na to, że akurat przy placu Gwardii Ludowej nikt nie jest zameldowany, a taki adres ma tylko stojąca tam przychodnia.

Kiedy w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczęła się dyskusja na ten temat, ludzie sami zaczęli zwracać uwagę na inne ulice. Niektórym zaczęła przeszkadzać ul. Waryńskiego, którego ludzie pamiętali głównie ze stuzłotówek.

- Nie przesadzajmy. Chodzi o to, aby nie oddawać hołdu ludziom, którzy walczyli przeciwko niepodległości - mówi dr Korkuć. - Akurat Ludwik Waryński działał w XIX wieku i zginął w carskim więzieniu. Jeżeli ktoś chce mieć za patrona rewolucjonistę, to niech ma. W PRL-u próbowano zrobić z niego człowieka, który na pewno byłby wsparciem dla komunistycznego systemu. Tymczasem on równie dobrze, gdyby żył kilkadziesiąt lat później, mógł siedzieć w stalinowskim więzieniu.

O młodych tu chodzi
Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej, przyznaje jednak, że IPN nie ma oficjalnej listy ulic, które gloryfikują ustrój komunistyczny.
- Wybieramy je na podstawie naszej wiedzy historycznej. Ale każde pismo, które przesyłamy do gminy, zawiera pełne uzasadnienie naszego stanowiska - tłumaczy Arseniuk. - Jeżeli władze gmin, które same chcą wyjść z taka inicjatywą, mają jakieś wątpliwości, to zawsze mogą poprosić instytut o opinię.

Dr Korkuć przyznaje, że zmiany wynikają głównie z troski o młodych ludzi, którzy idąc ulicami, często pytają, kogo my tutaj upamiętniamy.

- A tu się okaże, że wolna Polska upamiętnia ludzi, którzy zamordowali naszą niepodległość - tłumaczy. - Tam, gdzie kogoś czcimy, wskazujemy wzorce do naśladowania.

Nie wszystkie ulice muszą przypominać o bohaterstwie i heroizmie. Możne je nazwać imieniem Czerwonego Kapturka czy Kubusia Puchatka. Byle nie Józefa Stalina czy Adolfa Hitlera i im podobnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska