Irena Doroszkiewicz: Na służbie nie jestem kobietą

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Irena Doroszkiewicz
Irena Doroszkiewicz Sławomir Draguła
Rozmowa z inspektor Ireną Doroszkiewicz, pełniącą obowiązki komendanta wojewódzkiego policji w Opolu.

Pani poprzednik stracił stanowisko, kiedy zostało ujawnione nagranie jego intymnej rozmowy z podwładną, przeplatanej wulgarnymi sformułowaniami. O seksaferze w opolskiej policji mówiła cała Polska. Nie przeraża pani perspektywa kierowania tym garnizonem?
- Całą tę rozmowę traktuję jako prywatną pomiędzy dwiema dorosłymi osobami. Każdy, kto ją słyszał, ma wyrobioną opinię na ten temat, ja również. Mogę zapewnić, że dopóki będę stała na czele opolskiej policji, taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Nie ma miejsca na takie kontakty pomiędzy komendantem a jego podwładnymi. To służba, która rządzi się pewnymi prawami.

- Generał Leszek Marzec dostał sowitą odprawę i odszedł na emeryturę. Zawieszona jest natomiast pani oficer, jego rozmówczyni z nagrania. Czy podjęła już pani decyzję o jej dalszym losie?
- Nie. Postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie jest zawieszone. Pani oficer jest na zwolnieniu lekarskim i nic nie możemy zrobić do momentu, kiedy będzie zdrowa. Czekam na opinię rzecznika dyscyplinarnego, dopiero kiedy będę ją miała, podejmę decyzję co do dalszych losów pani oficer.

- Będzie tu miało jakieś znaczenie, że jest pani kobietą? Podniosły się bowiem krzyki oburzenia, że generał Marzec dostał nagrodę w postaci emerytury, a pani oficer jest ofiarą tej całej sytuacji...
- Żadnego. Kiedy nakładam mundur i jestem na służbie, nie jestem kobietą, ale policjantem, a teraz - pełniącym obowiązki komendanta wojewódzkiego policji w Opolu. Będę brała pod uwagę tylko i wyłącznie fakty. Zadanie postawiłam sobie jasne. Trzeba załatwić tę sprawę raz na zawsze i więcej do niej nie wracać.

- W pani opinii seksafera może mieć wpływ na pracę opolskich policjantów?
- Tutejsi policjanci to profesjonaliści, jestem przekonana, że pracują najlepiej jak potrafią, a sprawa nagrania z gabinetu byłego komendanta nie ma tu żadnego znaczenia.

- Jest pani pierwszą kobietą na stanowisku szefa opolskiej policji. To coś dla pani znaczy?
- Większego znaczenia do tego nie przykładam, choć oczywiście cieszę się, że komendant główny dał mi szansę kierowania opolskim garnizonem.

- Stanie pani do konkursu na opolskiego komendanta wojewódzkiego policji, jeśli taki zostanie rozpisany?
- Stanę.

- Jakie są największe problemy opolskiego garnizonu?
- Na pewno przestępczość narkotykowa. Nie oznacza to, że opolscy policjanci nie radzą sobie z nią. Przemyt i handel tymi środkami jest po prostu dochodowy i nie brakuje ludzi, którzy się tym trudnią.

- Będzie pani kontynuowała pracę z dotychczasowymi wicekomendantami?
- Jestem tutaj dopiero drugi dzień, bo zaraz po wprowadzeniu mnie na to stanowisko poszłam na urlop. Przyglądam się pracy garnizonu, poznaję jego specyfikę, więc o ruchach kadrowych nic na razie powiedzieć nie mogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska