IV liga. GKS Starościn - Obrowiec 5-0

fot. Mirosław Szozda
Marek Suchocki zdobył dla GKS-u Starościn trzy bramki. W tej sytuacji nie zatrzymał go Alan Leśniczak.
Marek Suchocki zdobył dla GKS-u Starościn trzy bramki. W tej sytuacji nie zatrzymał go Alan Leśniczak. fot. Mirosław Szozda
Zespół trenera Zbigniewa Bilińskiego nie dał cienia szans rywalowi, który notuje fatalną serię i spadł na 13. miejsce.

Kibice zgromadzeni na widowni zadbanego stadionu w Starościnie byli świadkami jednostronnego pojedynku. Gospodarze panowali niepodzielnie na boisku i mogli wygrać znacznie wyżej.

- Rywal był wyjątkowo łatwy do ogrania - powiedział po meczu Aleksander Matkowski, pomocnik Starościna. - Przy naszej uważniej grze w obronie goście nie byli w stanie zagrozić naszej bramce. My natomiast wypracowaliśmy wiele okazji podbramkowych, z których tylko pięć wykorzystaliśmy. Nie wypada jednak narzekać u schyłku sezonu, który był dla nas udany.

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy po 17 minutach prowadzili 2-0. W roli egzekutora wystąpił Marek Suchocki.
- Przy obu bramkach pomogli mi obrońcy drużyny z Obrowca - stwierdził Suchocki.
- Po ich ewidentnych błędach dopełniłem tylko formalności. Bardzo się cieszę z pierwszego mojego hat tricka w czwartej lidze.

Miejscowi nie powiększyli konta bramkowego do końca pierwszej połowy, choć mieli sporo okazji, a blok obronny gości popełniał proste błędy.
Tuż po zmianie stron wyborne sytuacje strzeleckie mieli Krzysztof Raduchowski i Rafał Samborski, ale dopiero Robert Szczypiór pokazał jak się strzela gole. Jego precyzyjne uderzenie z wolnego z 25 metrów przyniosło trzeciego gola.
- U schyłku sezonu nasza sytuacja staje się coraz trudniejsza - narzekał Adrian Mutke, kapitan Obrowca. - "Posypała się" linia obronna, w bramce z konieczności występuje niedoświadczony młodzieżowiec, brakuje nam pomysłu na grę w ataku. Po niezłym meczu przed tygodniem z nowym III-ligowcem z Namysłowa zostaliśmy rozgromieni w Starościnie.

W ostatnim kwadransie meczu gospodarze dorzucili jeszcze dwa gole. W 77. min swego dopiął aktywny w czasie całego meczu Rafał Samborski. Zakończył celnym trafieniem akcję trzech zawodników Starościna przeciwko tylko jednemu obrońcy Obrowca.

Wynik ustalił wyjątkowo skuteczny Suchocki.
- Mój zespół rozegrał dobre spotkanie, które pozwoliło nam zrównać się punktami ze Swornicą - cieszył się Zbigniew Biliński, trener Starościna. - Wartość tej wygranej podnosi fakt, że wystąpiliśmy bez czterech podstawowych piłkarzy, którzy leczą kontuzje bądź pokutują za kartki.

W znacznie gorszym nastroju był Bartłomiej Borysewicz, szkoleniowiec Obrowca.
- To piłkarska katastrofa - mówił. - Zastanawiam się czy z taką grą zasługujemy na miano IV-ligowca. Rywal bezlitośnie odkrył nasze słabe strony. Na domiar złego nie podjęliśmy walki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska