IV liga. LZS Piotrówka - GKS Grodków 4-1

fot. Sławomir Jakubowski
Piotr Sobota zdobył pierwszego gola dla LZS-u Piotrówka.
Piotr Sobota zdobył pierwszego gola dla LZS-u Piotrówka. fot. Sławomir Jakubowski
Spotkanie rozpoczęło się od dwóch doskonałych okazji osamotnionego w ataku gości Grzegorza Maryszczaka. W 5. i 6. minucie dwa razy znalazł się w sytuacjach sam na sam z Michałem Barszczem, ale doświadczony 33-letni bramkarz Piotrówki dwukrotnie bronił piłkę nogą.

Odpowiedź miejscowych była natychmiastowa. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłki nie sięgnął Paweł Witkowski, a zamykający akcję Piotr Sobota uderzył głową nie do obrony.

- Mieliśmy dwie setki, ale jak zwykle ich nie wykorzystaliśmy i zamiast prowadzić 2-0 przegrywaliśmy w takim stosunku - mówił Tomasz Gardas, kapitan GKS-u. - Zaatakowaliśmy i graliśmy na pograniczu ryzyka, udało się nawet zdobyć kontaktowego gola, ale potem rywal dwa razy nas skontrował i było po sprawie.

W 32. min Mateusz Żak w ekwilibrystycznej pozycji uderzył piłkę, a ta wpadła do siatki pod poprzeczką.
- Zjadła nas trema i stąd fatalny początek, ale szczęście było przy nas - przyznał Grzegorz Wagner, trener beniaminka z Piotrówki.

Po przerwie szkoleniowiec GKS-u Marek Grabowski zdecydował się na dwie zmiany, a do ataku przesunął Marcina Włodarczyka. W efekcie po dośrodkowaniu Grzegorza Tatara, Maryszczak w swojej trzeciej okazji wpisał się na listę strzelców. GKS złapał wiatr w żagle, jednak w 70. min został sprowadzony na ziemię. Przyjezdni sygnalizowali faul na Gardasie, kiedy piłkę do siatki skierował John Roland Emeka.

Ten sam zawodnik ustalił wynik, wykorzystując błąd bramkarza Macieja Stopińskiego, który przepuścił piłkę lecącą w środek bramki.

- Rywal jak na beniaminka przystało grał ambitnie i chciał się pokazać - podsumował Gardas. - Grał mądrą i skuteczną piłkę, czego my nie potrafiliśmy.

- Dwie bramki bardzo nam pomogły, zawodnicy się uspokoili, a trafione były zmiany - podsumował trener Wagner. - Graliśmy dobrze piłką i mogliśmy zdobyć jeszcze dwie bramki, ale Tomek Rudyk z wolnego trafił w słupek, a Żak zaliczył poprzeczkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska