- Tradycyjnie tracimy bramkę w ostatnich sekundach i można powiedzieć, że mamy to opanowane do perfekcji - ocenił Zbigniew Olszański, trener Motoru.
Victoria na tego gola i zwycięstwo zasłużyła, gdyż była zespołem dojrzalszym i potrafiła sobie wypracować dobre okazje.
- Nasza indolencja strzelecka jest przerażająca - ocenił Janusz Barszcz, szkoleniowiec z Ciska. - Motor był słabiutki, a my też prezentowaliśmy poziom z klasy A. Powinniśmy zdobyć spokojnie z pięć bramek, a tak męczyliśmy się do samego końca. Na szczęście jakoś się udało.
Bramki rzeczywiście powinny paść znacznie wcześniej. Dwie dobre sytuacje strzeleckie zmarnowali jednak Andrzej Sielski i Krzysztof Plachetka. Poza tym ten drugi, podobnie ja Radosław Grosiak, nie miał w sobotę szczęścia. Obaj trafili bowiem w poprzeczkę. Takich okazji Motor nie miał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?