IV liga. Obrowiec - OKS Olesno 4-5

fot. Mirosław Szozda
Pomocnik Obrowca Piotr Wronka (z lewej).
Pomocnik Obrowca Piotr Wronka (z lewej). fot. Mirosław Szozda
Poprzednie spotkania kończyły się pewnymi wygranymi obu ekip po 7-1, a w sobotę pojedynek trzymał w napięciu do ostatniego gwizdka arbitra.

Początek pokazał, że będący w ogromnym dołku gospodarze (siedem kolejnych porażek) tanio skóry nie sprzedadzą. W 4. min w dobrej sytuacji był Paweł Nowak, ale jego strzał głową z trudem obronił Piotr Sier.

W 10. min po szybko wykonanym rzucie wolnym do siatki trafił już Patryk Smykała. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Niepilnowany Łukasz Cieśla mocnym uderzeniem zaskoczył Łukasza Rogacewicza, a 120 sekund później przyjezdni objęli prowadzenie za sprawą Adama Kutynii. Szybka strata dwóch goli podcięła nieco skrzydła zawodnikom Obrowca, którzy za chwilę przegrywali jeszcze wyżej.

Wydawało się, że losy meczu zostały rozstrzygnięte, jednak nieliczną publiczność emocje czekały dopiero w drugiej odsłonie. Dwie pierwsze akcje wskazywały, że kwestią czasu są kolejne gole dla Olesna, a tymczasem do gry wrócili miejscowi. Postawili wszystko na jedną kartę i w ciągu zaledwie 11 minut zdobyli 3 bramki!

Bohaterem ostatnich akcji był jednak Dariusz Gawlik. Najpierw wykorzystał indywidualną akcję, a następnie prostopadłe podanie i pogrążył ambitnie grających gospodarzy.

- Zmartwiła mnie postawa mojego zespołu w drugiej połowie - mówi trener OKS-u Zbigniew Biliński. - Już po pierwszej powinno być po meczu, a tymczasem w kilkanaście minut straciliśmy wydawało się pewne prowadzenie. Z drugiej strony potrafiliśmy się podnieść z trudnej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska