IV liga. OKS Olesno - Victoria Cisek 2-0

Redakcja
Adam Kutynia (z przodu).
Adam Kutynia (z przodu).
Decydująca dla losów spotkania była 73. min. Wówczas bramkarz gospodarzy cudem sparował piłkę po mocnym strzale Rafała Dumały, a OKS wyprowadził kontrę.

Ratujący sytuację Michał Mora musiał uciekać się do faulu na wychodzącym na czystą pozycję Marcinie Pacierzu i w efekcie zobaczył drugą żółtą kartkę.

- W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, ale zamiast zdobyć gola, straciliśmy zawodnika, a rywal dostał "wiatru w żagle" - przyznał Walter Oleks, prezes Victorii.

Mimo to przez kilka minut piłkarze z Olesna nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę gości i wydawało się, że tym drugim uda się wywieźć cenny punkt.

W kluczowym momencie przypomniał jednak o sobie Adam Kutynia. Najpierw głową skierował piłkę do siatki, po dośrodkowaniu Sebastiana Kopela, a następnie wykończył akcję Marcina Piątka.

- Wygrana cieszy, ale mamy wiele do poprawienia jeżeli chodzi o naszą grę - przyznał Zbigniew Bienias, trener OKS-u. - Mój zespół zagrał zbyt nerwowo i chyba był zbyt pewny siebie. Choć tabela na to nie wskazywała, to jednak zlekceważyli rywala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska