Tymczasem gospodarze na tle ambitnych rywali wypadli po prostu słabo.
- To był nasz najgorszy występ jaki pamiętam - przyznał prezes Olimpii Jarosław Oliwa. - Ale tak się musiało skończyć, kiedy nie wykorzystujemy doskonałych okazji. Do dwudziestej minuty mieliśmy cztery bardzo dobre okazje, a padł jeden gol. W innych przypadkach Kamil Koziarski, Kamil Tramsz i Grzegorz Krzyżanowski marnowali swoje szanse.
A goście nastawieni na kontry wyprowadzili ich tylko trzy, ale dwie zakończyli trafieniami do siatki.
Co ciekawe w obu przypadkach bramkarz Olimpii parował strzał, a Jacek Grześkowicz i Mateusz Olender skutecznie dobijali piłkę, przy biernej postawie obrońców. Remis na kwadrans przed końcowym gwizdkiem uratował niezawodny wiosną Artur Tomaszewski.
- Prowadząc rywal skupił się wyłącznie na obronie, a my biliśmy głową w mur, ale sie o niego rozbijaliśmy - dodał Oliwa.
- Zdobyliśmy punkt dzięki determinacji - ocenił Wiesław Okaj, trener Centrali.
- Nasza sytuacja jest trudna, ale walczymy do końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?