IV liga piłkarska: Skalnik Gracze - Olimpia Lewin Brzeski 3-0 [relacja, składy, opinie]

Redakcja
Zygmunt Bąk ma już w tym sezonie na koncie 28 bramek dla Skalnika.
Zygmunt Bąk ma już w tym sezonie na koncie 28 bramek dla Skalnika. Sławomir Mielnik
Gdyby goście wykorzystali dwie idealne okazje, to kto wie jak zakończyłby się ich pojedynek z liderem. A tak popis dał Zygmunt Bąk, który "upolował" klasycznego hat tricka.

Ekipy z miejscowości niemal zza miedzy przystąpiły do spotkania z odmiennych pozycji i w zupełnie innych nastrojach. Co ciekawe to jednak lider z Graczy miał za sobą dwa mecze bez wygranej, a walcząca o byt Olimpia dwa zwycięstwa z wyżej notowanymi rywalami. Niepowodzenia Skalnika znalazły odzwierciedlenie w jego składzie, gdyż w porównaniu ze zremisowanym meczem z Pogonią Prudnik w wyjściowej jedenastce było pięć zmian.
- Mam w miarę wyrównany skład i często daję szansę pograć tym piłkarzom, którzy wcześniej wystąpili w mniejszym wymiarze czasowym - przyznał trener Skalnika Grzegorz Kutyła. - Oczywiście jedni wnoszą więcej inni mniej, ale każdy ma swoją szansę.

W pierwszej części gospodarze nie wykorzystywali swojej szansy i wiele nie wnieśli do gry zespołu. Owszem wykonali czternaście dośrodkowań i oddali sześć strzałów z czego cztery były celne, ale bramką zapachniało tylko raz. Po strzale Kondysa piłka wylądowała pod nogami Babicza, a ten będąc na trzecim metrze od bramki zamiast kopnąć w jej kierunku, chciał coś poprawić i ofiarny wślizg obrońcy zażegnał niebezpieczeństwo. A przed młodym napastnikiem miejscowych była pusta bramka i leżący na murawie bramkarz. Ta sytuacja mogła być brzemienna w skutkach, gdyż Olimpia wyprowadziła jedną jedyną kontrę w pierwszej części.
- Brat Artur zagrał mi prostopadłą piłkę i odważnie poszedłem za nią - opisywał grający trener gości Rafał Tomaszewski. - Gonił mnie jednak obrońca i uderzyłem trochę pod presją. Nie wyszło najlepiej i bramkarz zbił piłkę do boku. - Gdyby padł gol, może ten mecz potoczyłby się inaczej, a tak po przerwie Skalnik dominował, a my słabliśmy.

Skalnik drugie 45. minut rozpoczął trzema zmianami w szatni i jeden ze zmienników już po 60 sekundach wypracował miejscowym gola. Nowacki zagrał z głębi pola, a Z. Bąk wyszedł przed obrońcę i uderzył nie do obrony. W kolejnych minutach Skalnik atakował głównie skrzydłami, a w prowadzeni Stencel i Mroziński sprawiali rywalom sporo kłopotów. Pierwszy miał swoje okazję, ale raz uderzył mało precyzyjnie, a za drugim razem na posterunku był Płoszczyca. Drugi ze skrzydłowych zanotował dwa podania otwierające drogę do bramki. W 60. minucie dośrodkowywał po raz drugi w pole karne, a dopiero tę próbę wykorzystał Z. Bąk, który wcześniej "główkował" nad poprzeczką. Z kolei w 77. Minucie Mroziński dogrywał do Z. Bąka, ten minął bramkarza, który złapał go za nogi. Sędzia Płoszczycę ukarał żółtą kartkę, a Skalnik otrzymał rzut karny. Z 11 metrów nie pomylił się sam poszkodowany.
Zanim miejscowi zdobyli dwie decydujące bramki, mogli stracić prowadzenie. W 56. minucie daleko zagranej piłki nie sięgnął głową Rogan, nie trafił w nią najlepiej Płaza i otworzyła się szansa przed naciskającego ich Paczka. Tym razem grający w ataku piłkarz przytomnie chciał przelobować Klimisza, ale trafił w poprzeczkę.
- W sumie nie zaprezentowaliśmy się źle, staraliśmy się przed przerwą utrzymywać przy piłce, wiadomo że Skalnik ma lepszy zespół, a tym razem rozłożyli nas rezerwowi, których u nas brakuje - dodał Rafał Tomaszewski. Strata gola tuż po przerwie nas oszołomiła, kilka razy się pogubiliśmy i w efekcie podłamaliśmy, co rywal wykorzystał.
- Do przerwy nam nie szło, ale zmiany były trafione - dodał Grzegorz Kutyła. - Szkoda tylko zmarnowanych sytuacji, a pretensje mam o zbyt indywidualną grę pod bramką rywala, bo ze trzy razy wystarczyło podać, a gole były pewne.

Skalnik Gracze - Olimpia Lewin Brzeski 3-0 (0-0)
1-0 Z. Bąk - 46., 2-0 Z. Bąk - 60., 3-0 Z. Bąk - 77.
Skalnik: Klimisz - Szeląg, Rogan, Płaza, Kuśmiruk - Kondys (46. Stencel), Paciorek (80. Jackiewicz), Sukiennik, Worek (46. Nowacki), Z. Bąk, Babicz (46. Mroziński). Trener Grzegorz Kutyła.
Olimpia: Płoszczyca - Chmiel, R. Tomaszewski (61. Stawniczy), Stawecki, Oliwa - Urbaniak, Krawczyk, Sierakowski, Starczukowski (71. Twardowski) - Paczek (75. Kiwak), A. Tomaszewski. Trener Rafał Tomaszewski.
Sędziował Wojciech Białowąs (Opole). Żółte kartki: Chmiel, Płoszczyca. Widzów 130.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska