Przyjezdni odpowiedzieli sytuacją sam na sam Łukasza Świrskiego, lecz pomocnik Śląska posłał piłkę nad poprzeczką. Za chwilę stuprocentową okazję dla miejscowych miał Nowak, ale w ostatniej chwili dogonił go Dariusz Ciach. Potem spudłował Karabin, a Patryk Smykała z 11 metrów nie zdołał skierować piłki do pustej bramki.
Chwilę później podobną okazję, tym razem dla Śląska miał Bojar, a przed stratą gola gospodarzy uratował Adrian Mutke. Swego dopiął dopiero Damian Kwiotek, trafiając do siatki z woleja.
Odpowiedź gości była natychmiastowa, a akcję Mateusza Gierłacha na bramkę zamienił Karabin.
Druga połowa miała zupełnie inny przebieg. Od początku inicjatywę przejęli goście i to oni częściej zagrażali bramce Łukasza Rogacewicza.
W efekcie zdobyli trzy bramki, marnując jeszcze dwie dogodne okazje. Obrowiec mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale pomylił się Przemysław Landas i sędzia, nie dyktując karnego dla LKS-u.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?