IV liga. Swornica Czarnowąsy - Polonia Nysa 3-0

fot. Sławomir Jakubowski
Bartłomiej Jacek poprowadził zespół do wygranej.
Bartłomiej Jacek poprowadził zespół do wygranej. fot. Sławomir Jakubowski
Nysanie przyjechali do Czarnowąs bez sześciu doświadczonych piłkarzy (m.in. S. Słowika, Sowy, Cieszewskiego i Niegiela). Zagrali wyłącznie młodzieżą, która nie była w stanie zagrozić bramce rywala.

Dwie pierwsze bramki padły w bliźniaczo podobnych sytuacjach. Za pierwszym razem po dośrodkowaniu, a za drugim po uderzeniu głową Henryka Furmana, w polu karnym Polonii powstawało spore zamieszanie. Najprzytomniej zachowywał się Jacek i z bliska posyłał piłkę do siatki.

- Dość często wybieram się pod bramkę rywala, gdy mamy wolny lub rożny, ale nie trafiam tak regularnie - mówi Jacek. - Tym bardziej cieszę się, że dwa razy znalazłem się najlepiej w polu karnym. Trzeci gol to było mistrzostwo. Uderzyłem z wolnego w długi róg i piłka wpadła. Muszę ze sto razy próbować, aby padł taki gol, ale chyba sobota była moim dniem i wszystko wychodziło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska