IV liga: Swornica nie zostawia złudzeń

Ryszard Dzwonek
Piłkarz Stali Brzeg Bartosz Woźniak (z lewej) często toczył pojedynki z Krystianem Kuśmirukiem (Skalnik Gracze).
Piłkarz Stali Brzeg Bartosz Woźniak (z lewej) często toczył pojedynki z Krystianem Kuśmirukiem (Skalnik Gracze). Ryszard Dzwonek
Pojedynek z Pogonią Prudnik miał być pierwszym poważnym testem dla ekipy Czarnowąs. Wypadł świetnie, bo "Swora" pewnie pokonała czwarty zespół z tabeli.

Już w 3. min Syldorf w zamieszaniu w polu karnym wepchnął piłkę do siatki i mecz rozpoczął się dla Swornicy idealnie. W 27. min Scisło idealnie dograł do A. Steczka, a ten w pełnym biegu uderzył nie do obrony. Prudniczanie poderwali się do odrabiania start w II połowie, ale nie stworzyli groźnej sytuacji. Tymczasem rywale podwyższyli po przytomnym strzale w długi róg Kamińskiego. Piłkarz ten ustalił też wynik meczu na 4-1, strzałem głową zamieniając na gola dośrodkowanie Zbocha z rzutu rożnego.
- Zagraliśmy dobre zawody, a zespół od początku był mocno zmobilizowany - ocenił Wojciech Lasota, trener Swornicy. - Wygraliśmy pewnie, ale wciąż możemy kilka rzeczy poprawić, aby unikać błędów i być skuteczniejszym.

Nerwowo było w Brzegu, gdzie gościł inny niepokonany obok Swornicy zespół - Skalnik Gracze. Gdyby T.Szczupakowski w doliczonym czasie gry trafił z dwóch metrów do bramki, to zapewne skończyłoby się remisem. Tak się nie stało, a w ostatniej akcji meczu Wolański ustalił wynik na 2-0. W drugiej połowie goście wyraźnie zdominowali grę, ale Stal im w tym bardzo pomogła, a właściwie jej kapitan Józefkiewicz, który w 50. min po strzale Z. Bąka piłkę zmierzającą do bramki zatrzymał ręką i sędzia podyktował dla Skalnika "jedenastkę". Rzut karny na bramkę zamienił Z. Bąk, a winowajca ujrzał dodatkowo czerwoną kartkę.
W Kotorzu Małym dominowali piłkarze z Łubnian, a bohaterem po raz drugi mógł zostać Szypuła. Przed tygodniem zdobył cztery gole, ale tym razem z czterech bardzo dobrych okazji wykorzystał jedną. Zluzował go jednak Kaleta, który dwa razy uderzał z wolnego i dwa razy piłka wylądowała w siatce. Za pierwszym razem nie do obrony w samo "okienko" bramki, a za drugim dopisało mu szczęście. Piłka odbiła się bowiem przed bramkarzem, który popełnił błąd i wpadła do siatki.

W osłabieniu przystąpiły do spotkania w Paczkowie Sparta i Polonia Głubczyce. Ta druga musiała sobie radzić bez pięciu podstawowych piłkarzy. Z kolei w Sparcie największą stratą była absencja najlepszego strzelca Ł. Krótkiewicza. Początkowo zanosiło się, że to braki w Polonii będą decydujące, gdyż paczkowianie przed przerwą powinni prowadzić. Świetne okazje zmarnowali jednak Bednarz i Kolasa. Decydujące były pierwsze minuty drugiej połowy. Najpierw Polonia wykorzystała rzut karny, o którego podyktowanie miejscowi mieli do arbitra sporo pretensji, a za chwilę straciła po czerwonej kartce Rostowskiego. Polonia pokazała o co chodzi w piłce i punktowała niczym rasowy bokser. Najpierw z wolnego przymierzył Mariusz Wiciak, następnie akcje zespołu kończyli Rafał Czarnecki i dwukrotnie Wiesław Frydryk.
Piłkarze z Lewina Brzeskiego w niemal każdej kolejce piszą podobny scenariusz. W pierwszej połowie mają przewagę i stwarzają sytuacje, ale w kolejnej są cieniem samych siebie i marnują cały wysiłek. Nie inaczej było w pojedynku z Piastem. Do 65. min remisowali, ale potem stracili aż pięć bramek. Wiele pretensji do swoich podopiecznych miał trener Polonii Nysa. Jego zespół w meczu z Orłem Dzierżysław prowadził, miał trzy wyborne okazje, ale przegrał 1-2. Stało się tak, gdyż Turkiewicz faulował w polu karnym Zapotocznego, a jedenastkę wykorzystał Krzywy. Potem na indywidualną akcję zdecydował się Broniewicz. W solowym rajdzie minął trzech rywali i uderzył celnie w krótki róg bramki Kowalczyka.

Trwa dramat beniaminka ze Źlinic. Przed tygodniem prowadził w Dzierżysławiu 2-0, ale przegrał 2-3. Trudno było się spodziewać, że coś takiego może się powtórzyć, a tymczasem nastąpiło to zaledwie siedem dni później.
- To już jest denerwujące, znów popełniamy błędy w przystałych fragmentach gry i praktycznie sami sobie strzelamy bramki - podsumował trener Krzysztof Job. - Prowadzimy do przerwy 3-1 i powinniśmy wykazać więcej konsekwencji, grać twardo i zdecydowanie.
Już po 5. min miejscowi prowadzili. Po dobrej akcji oskrzydlającej i dośrodkowaniu mocno uderzył Sowada. Orzeł w pierwszej części przeważał, szukał kolejnych okazji atakując bokami i środkiem, ale więcej stuprocentowych szans już nie miał. Tymczasem w 32. min Pietrzak uderzył z rzutu wolnego nie do obrony i było 1-1. Kiedy zanosiło się na remis do przerwy gospodarze zadali dwa ciosy. Po dośrodkowaniu Goncika, błąd w kryciu popełnili stoperzy Olesna, Maciej Miga spokojnie przyjął piłkę na pierś, a następnie nie dał szans Rafałowi Halskiemu. Po 180 sekundach Miga znów znalazł się w polu karnym. Strzału nie oddał, ale był faulowany i z rzutu karnego podwyższył Staniów. W drugiej części dwa stałe fragmenty gry pozbawiły Orła wygranej. Najpierw z wolnego dośrodkował Pietrzak, a lot piłki zmienił Jeziorowski. Już w 94. min po wrzutce na 16 metr nie do obrony uderzył Trawiński.

- To był bardzo dziwny mecz - podsumował Zbigniew Bienias, trener Ligoty Turawskiej, spotkanie w Otmuchowie. - W pierwszych dziesięciu minutach dwa gole powinien zdobyć Stanisław Grzesik, który z pięciu metrów nie strzelał, ale podawał do bramkarza. Wydawało się, że kwestią czasu jest zapewnienie sobie trzech punktów, ale rywal nas skarcił. Czarni dwukrotnie za sprawą raka obejmowali prowadzenie, ale dwa razy rywale doprowadzili do remisu. Czarni decydującą akcję przeprowadzili w ostatniej minucie spotkania. W środku pola piłkę przejął Łukasz Kilian, przebiegł z nią kilka metrów i odegrał do Przemysława Strąga. Ten uderzył z 20 metrów, a piłka odbiła się jeszcze od słupka i bramkarz wyciągał ją z siatki.

Wyniki 5. kolejki
Swornica Czarnowąsy - Pogoń Prudnik 4-1 (2-0)
1-0 Syldorf - 3., 2-0 A. Steczek - 27., 3-0 Kamiński - 75., 3-1 Olejnik - 85., 4-1 Kamiński - 89.

Orzeł Źlinice - OKS Olesno 3-3 (3-1)
1-0 Sowada - 5., 1-1 Pietrzak - 32., 2-1 Miga - 41., 3-1 Staniów - 44. (karny), 3-2 Jeziorowski - 59., 3-3 Trawiński - 90.

Polonia Nysa - Orzeł Dzierżysław 1-2 (1-2)
1-0 Pietrzak - 2., 1-1 Krzywy - 8. (karny), 1-2 Broniewicz - 22.

Olimpia Lewin Brzeski - Piast Strzelce Opolskie 1-6 (1-1)
1-0 Kita - 16. (karny), 1-1 Kukuczka - 30., 1-2 Fesser - 65., 1-3 Korchut - 70., 1-4 Zoglowek - 77., 1-5 Bębas - 84., 1-6 Głuszek - 90.

Silesius Kotórz Mały - Śląsk Łubniany 1-4 (1-1)
0-1 Szypuła - 14., 1-1 Pęchra - 43. (karny), 1-2 Kaleta - 62., 1-3 Kaleta - 74., 1-4 Langosz - 80.

Sparta Paczków - Polonia Głubczyce 1-6 (0-1)
0-1 Rostowski - 8., 0-2 Frydryk - 49. (karny), 0-3 Wiciak - 58., 0-4 Frydryk - 65., 0-5 Czarnecki - 72., 1-5 Niziołek - 77., 1-6 Frydryk - 90.

Czarni Otmuchów - Ligota Turawska 3-2 (2-1)
1-0 Rak - 18., 1-1 Stręk - 25., 2-1 Rak - 45. (karny), 2-2 Gawlik - 51., 3-2 Strąg - 90.

Stal Brzeg - Skalnik Gracze 0-2 (0-0)
0-1 Z.Bąk - 51. (karny), 0-2 Wolański - 90.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska