IV Opolski Kongres Energetyczny. Najbardziej energetyzujący temat to farmy wiatrowe

Edyta Hanszke
Dariusz Sitko z OODR Łosiów, Piotr Dancewicz, dyrektor Aglomeracji Opolskiej, Robert Zasina, prezes Tauron Dystrybucja, Roland Wrzeciono, dyrektor OCRG i Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa.
Dariusz Sitko z OODR Łosiów, Piotr Dancewicz, dyrektor Aglomeracji Opolskiej, Robert Zasina, prezes Tauron Dystrybucja, Roland Wrzeciono, dyrektor OCRG i Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa.
120 MW mocy techniczej mają zainstalowane dotychczas na Opolszczyźnie elektrownie wiatrowe. Najnowsze przepisy utrudnią budowę kolejnych. Protestujący przeciwko takim inwestycjom mieszkańcy oddychają z ulgą.

Polska i cała Europa zobowiązała się, że będzie produkować energię odnawialną. Do tej pory najtańszym jest wiatr, co nie znaczy, że nie mamy biogazowni czy energetyki wodnej, ale miejsce dla tcyh farm musi być - mówił podczas dzisiejszego opolskiego kongresu Piotr Rudyszyn, prezes spółki W4E Energia Odnawialna. - Nowa ustawa miała na celu uregulowanie tego, ale odnosimy wrażenie, że te regulacje poszły zbyt daleko i chcąc chyba wyaliśmy dziecko z kąpielą.

Budowa kolejnych farm wiatorowych na Opolszczyźnie wzbudzała niejednokrotnie protesty. W ocenie przedstawiciela firmy W4E Energia Odnawialna powodem protestów jest niedoinformowanie społeczeństwa. - Jednak porównując Opolszczyznę z innymi regionami, to jest ona bardzo otwarte na innowacje. Ludzie stąd wyjeżdżają za granicę i widzą, że na Zachodzie są farmy wiatrowe - oceniał Piotr Rudyszyn.

Wprowadzenie nowego prawa może spowodować, że rozwój takich inwestycji będzie jeśli nie niemożliwy, to ograniczony. - Myślę, że po okresie wstrzymania takich inwestycji i ustawodawcy, i samorządy w końcu uznają, że to jednak dobra eneregia. Oczywiście, musimy uważać na ludzi, ale we wszytskim musi być umiar i rozsądek - podkreślał Piotr Rudyszyn. 

Obecnie udział energii odnawialnej w ogólnej produkcji zdaniem ekspertów wynosi mniej niż 10 proc., jednak wg. oficjalnych źródeł jest to ok. 12-15 proc., z tym, że jak zauważa Piotr Rudyszyn - jest w to także wliczana biomasa dodawana do współspalania węgla. Do 2020 r. Polska musi uzyskać poziom 15 proc. energii odnawialnej. - Jeśli wstrzymamy produkcję farm wiatrowych, to cel jest zagrożony - dodał Piotr Rudyszyn.

Potencjał do rozwoju tej energetyki na Opolszczyźnie jest duży. Południowa i środkowa część regionu to tereny dobre jeśli chodzi o wietrzność.

Na Opolszczyźnie zainstalowane dotychczas farmy wiatrowe mają ok. 120 MW mocy technicznej (wg. danych Regionalnego Centrum Ekoenergetyki), a jak podkreślał Dariusz Sitko z Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w  Łosiowie, przy którym działa RCE. - Kiedy powstawało regionalne centrum mieliśmy wiatraki o mocy 450 kW. Wiele się zatem przez te lata zmieniło.

Według danych spółki Tauron Dystrybucja producenci energii z wiatru podpisali ze spółką 38 umów na sprzedaż 260 MW mocy z farm w Pągowie, Rudnikach, Bąkowie, Szybowicach, Zopowych, Charbielinie.

Robert Zasina, prezes Tauron Dystrybucja mówił o rozwoju sieci energetycznej na Opolszczyźnie.    

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska