Iwona Hickiewicz:"Nie może być tak, że praca tymczasowa trwa przez całe życie"

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Iwona Hickiewicz, główny inspektor pracy.
Iwona Hickiewicz, główny inspektor pracy. Fot. Edyta Hanszke
Rozmowa z Iwoną Hickiewicz, głównym inspektorem pracy.

Aż trudno uwierzyć, że funkcjonujemy dziś w oparciu o Kodeks pracy z 1975 r. Wiele się od tego czasu na polskim rynku pracy zmieniło: powszechne stosowanie umów o dzieło i umów-zleceń, samozatrudnienie, praca tymczasowa...
Z punktu widzenia prawa pracownikiem jest wyłącznie osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę oraz wyboru, mianowania czy powołania. Powinniśmy więc pomyśleć o objęciu ochroną wynikającą z zapisów prawa pracy także tych osób, które świadczą pracę na innej umowie. Zakres tych regulacji ochronnych jest sprawą do dyskusji - czy ma to być tylko kwestia minimalnego wynagrodzenia, czasu pracy, ochrony macierzyństwa czy szerszy katalog. Uważamy jednak, że ochroną powinni być objęci ci, co świadczą pracę, a nie tylko zatrudnieni na umowy o pracę. W tym zakresie Kodeks pracy powinien zostać zmieniony.

Ten podział na pracujących wg kodeksu i pozostałych, którzy na przykład w przypadku nieotrzymania wynagrodzenia nawet nie mogą liczyć na interwencję inspekcji pracy, rodzi poczucie niesprawiedliwości.
Mamy dziś do czynienia z patologicznymi przypadkami zawierania umów cywilnoprawnych, zwłaszcza w branżach i zawodach, które wiążą się z dużym ryzykiem zawodowym, na przykład na budowach. Trudno sobie wytłumaczyć racjonalnie, choć prawnie jest to możliwe, że pracownicy na rusztowaniu wykonują jakieś dzieło czy pracują na podstawie umowy-zlecenia, choć tak to w praktyce się dzieje. Spotykamy się też z takimi sytuacjami, że nawet jeśli inspektor pracy wnosi sprawę do sądu o ustalenie w takim przypadku stosunku pracy, to na sali sądowej pracobiorca stwierdza, że było to zgodne z jego wolą, a w kuluarach tłumaczy inspektorowi, że jak straci te pieniądze, to nie będzie miał za co żyć. Myślę, że tu Kodeks pracy powinien wyjść naprzeciw rzeczywistości. Podczas prac nad nowelizacją kodeksu w latach 90. proponowaliśmy wprowadzenie zasady domniemania istnienia stosunku pracy, ale to nie przeszło. Sądzę, że ograniczyłoby to powszechne dziś nadużywanie takich umów. Podkreślę, że takie umowy są potrzebne, bo służą one wykonywaniu niektórych zawodów: literatów, artystów, dziennikarzy czy wziętych informatyków.
Rozrasta się także rynek pracy tymczasowej. Agencje pośrednictwa pracy twierdzą, że to dla wielu szansa na zdobycie stałego zatrudnienia. Jakie nieprawidłowości inspekcja notuje w tym obszarze?
Dość popularne jest przekazywanie pracowników z agencji do agencji i tym samym w nieskończoność wydłuża się praca osoby w jednym zakładzie i na tym samym stanowisku. Proponowaliśmy, żeby określić limit czasowy dla takiego pracownika u konkretnego pracodawcy-użytkownika (czyli zakładu, w którym faktycznie wykonuje pracę - red.), niezależnie od tego, czy ten pracownik będzie pracował dla jednej agencji czy dla kilku. To jest jeden z podstawowych postulatów, żeby pracę tymczasową w pewien sposób ucywilizować. Bo zgodnie z dzisiejszymi przepisami, w majestacie prawa można być pracownikiem tymczasowym przez całe życie. Wskazywaliśmy też na problem wykonywania pracy tymczasowej także w oparciu o umowy cywilnoprawne. Zapewnienie bezpieczeństwa i higieny pracy powinno przynajmniej w jakiejś części ciążyć na firmie, w której faktycznie pracuje dana osoba (czyli pracodawcy-użytkowniku, a nie tylko w agencji pośrednictwa).

Które jeszcze zapisy wymagają zdaniem inspekcji zmian?
W ramach walki z nielegalnym zatrudnieniem wskazujemy na potrzebę zapisania w Kodeksie pracy obowiązku potwierdzania na piśmie umowy o pracę i warunków tej umowy przed dopuszczeniem pracownika do pracy, a nie w pierwszym dniu jej wykonywania. Mamy w inspekcji ukute takie określenie syndromu pierwszej dniówki - jak inspektor przychodzi na kontrolę, to wszyscy, którzy nie mają umów, właśnie w tym dniu zaczęli pracę. Udowodnienie, że jest inaczej, jest trudne. Postulowaliśmy, żeby także przed podjęciem pracy następowało zgłoszenie pracownika do ZUS, ale to może być trudniejsze do przeprowadzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska