IX Akademia Dziennikarska Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Ostatnim punktem programu Akademii Dziennikarskiej były odwiedziny w siedzibie TSKN i wizyta w redakcjach mniejszościowych mediów. Przed opolską siedzibą mniejszości młodzi Polacy i Niemcy zapozowali do pamiątkowego zdjęcia .
Ostatnim punktem programu Akademii Dziennikarskiej były odwiedziny w siedzibie TSKN i wizyta w redakcjach mniejszościowych mediów. Przed opolską siedzibą mniejszości młodzi Polacy i Niemcy zapozowali do pamiątkowego zdjęcia . Krzysztof Ogiolda
Dziesięcioro młodych Niemców i tyle samo młodych Polaków uczestniczyło w IX Akademii Dziennikarskiej Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. Poznawali Śląsk i siebie nawzajem.

Uczestnicy byli w wieku 19 - 26 lat, studiują, a część z nich już pracuje w mediach. W ramach akademii uczestniczyli w dyskusjach i warsztatach dziennikarskich w Katowicach, Gliwicach i w Opolu (tu poznawali media mniejszości niemieckiej z Pro Futurą na czele).

Celem projektu było wspólne poznanie obu kultur, a także językowego obrazu Polski i Niemiec w mediach sąsiadów. Młodzi Polacy i Niemcy przyglądali się tematom tabu w relacjach polsko-niemieckich oraz specyfice humoru w obu krajach.

Natalie Junghof na zajęcia akademii przyjechała z Bielefeld, studiuje tam medioznawstwo, ale korzenie ma na Śląsku Opolskim. Jej rodzice wyjechali do Niemiec z Olesna w 1988 roku. Z radością odwiedziła też czarny Śląsk, ponieważ jej dziadek był górnikiem w zabrzańskiej kopalni "Guido".

- Wszystko jest tu dla mnie ważne, zarówno spotkania z ekspertami, dyskusje panelowe czy oglądane filmy, czyli to wszystko, czego możemy się tutaj nauczyć, jak i osobiste kontakty, które udało się nawiązać między uczestnikami tych spotkań. Wiążę swoją przyszłość z polsko-niemieckim dziennikarstwem i szerzej polsko-niemieckimi relacjami i zyskałam tu wiele inspiracji do przyszłych artykułów. Myślę, że uda mi się też wykorzystać zdobytą tu wiedzę przy pisaniu pracy magisterskiej.

- Studiuję filozofię i bardzo mi zależy na poszerzaniu horyzontów - mówi Kamil Wieczorek, który do akademii przyjechał ze Świętochłowic. - Nie miałem dotąd osobistych kontaktów z Niemcami i byłem ich zwyczajnie ciekawy. Tym bardziej, że w czasie wojny właśnie Niemcy zabili mojego dziadka. Inny krewny walczył w Wehrmachcie, bo prababcia miała korzenie niemieckie. Podczas tych spotkań przekonałem się naocznie, że tak naprawdę różni nas od Niemców tylko język. Poza tym jesteśmy takimi samymi ludźmi.

Dla uczestników z innych regionów akademia była okazją do - często pierwszego - spotkania ze Śląskiem Opolskim. Anna Bocian przyjechała z Moniek koło Białegostoku. - Studiuję dziennikarstwo i pracuję już w zawodzie, więc szukam miejsc, gdzie mogłabym doskonalić swój warsztat. To, że akademia jest polsko-niemiecka, jest bardzo cenne. Jeśli w przyszłości chcemy być rzetelnymi, obiektywnymi dziennikarzami, musimy się pozbyć uprzedzeń. Im więcej wiemy, tym lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska