Jadą ciuchy do Kielc

Anita Koszałkowska
Około 78 tys. zł wpłynęło od początku roku na konto opolskiego PCK z akcji zbierania używanej odzieży.

W styczniu w Opolu, później w innych miastach województwa Polski Czerwony Krzyż ustawił 165 kontenerów, do których trafiają m.in. odzież, koce, obuwie, zasłony, ręczniki. Ludzie wrzucają tam niepotrzebne rzeczy z myślą o potrzebujących, ale nie wiedzą, że na przykład w ich butach nie chodzą biedni Opolanie a... Ukraińcy i Pakistańczycy.
- Ta akcja jest lepszą i udoskonaloną formą kontynuacji zbiórek obwoźnych, które na Opolszczyźnie trwają już ponad pięć lat. I nieważne, kto z tej pomocy korzysta: Polacy czy obcokrajowcy - mówi Stanisława Lewandowska, dyrektor Biura Zarządu Okręgowego PCK w Opolu. - Przekonaliśmy się, że zainteresowanie akcją jest duże, a my mieliśmy za mało wolontariuszy, nie mieliśmy magazynów i chętnych do segregowania odzieży - dodaje.
Dlatego PCK wzorem innych oddziałów zawarł w ubiegłym roku umowę handlową z firmą recyklingową Vive z Górek Szczukowskich koło Kielc. Na ulicach miast pojawiły się kontenery Polskiego Czerwonego Krzyża, które w pierwszych tygodniach w okamgnieniu zapełniały się odzieżą. Trzeba je było opróżniać dwa razy w tygodniu. Dba o to kielecka firma.
- Nie prowadzimy działalności charytatywnej. Zarabiamy uczciwie na recyklingu, a PCK z tego korzysta - mówi Urszula Putowska, dyrektor Vive.
Samochody firmy zwożą pod Kielce odzież z całej Polski. Tutaj w ogromnych halach jest ona sortowana i dzielona na ponad tysiąc asortymentów. Firma zatrudnia 350 osób. Za kilogram odebranej odzieży Vive płaci PCK 25 gr.

Wiele ubrań jest w stanie idealnym, więc pracownicy dzielą je: osobno płaszcze, swetry itp. Inne, nie nadające się do użytku, wykorzystywane są jako surowce wtórne. Sprzedawane są na czyściwo przemysłowe lub materiały izolacyjne (m.in. do Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii). Firma na tym zarabia. Podobnie jak na eksporcie. Wełna ze sfilcowanych czapek i swetrów sprzedawana jest do Indii i Afryki, używane buty na wschód: na Ukrainę i do Pakistanu. Nadwyżki dobrej odzieży sprzedawane są także w kraju. Dobry interes?
- Oczywiście, że nie pracujemy za darmo. Dobry recykling opłaca się wszystkim. Współpraca z PCK jest jedną z gałęzi naszej działalności. I z tej w tej chwili nie mamy dużych zysków. Ale uważam, że płacąc 25 groszy za kilogram odzieży, dzielimy się z Czerwonym Krzyżem sprawiedliwie i czekamy na lepsze czasy - tłumaczy Urszula Putowska i dodaje, że firma zajmuje się także sortowaniem odzieży z importu. I ta działalność przynosi spore zyski.
- Co miesiąc otrzymujemy od PCK zapotrzebowanie na konkretną ilość odzieży i tyle jej przekazujemy - dodaje dyrektor Putowska.

Opolanie jednak już nasycili się odzieżą z darów. Są inne potrzeby. - Z miesiąca na miesiąc potrzebujemy jej dla swoich podopiecznych coraz mniej. W przeciwieństwie do pieniędzy, które za nią dostajemy, ponieważ za nie możemy pomagać im w różnych formach - dodaje Stanisława Lewandowska.
Od stycznia tego roku z Opolszczyzny wywieziono do Górek Szczukowskich około 280 ton odzieży za około 78 tys. zł (opolski PCK odprowadził od tej sumy 22-procentowy podatek VAT).
- Dla nas to bardzo duże pieniądze, które przeznaczamy na pomoc socjalną i działalność statutową - dodaje. Czyli m.in. na dotację dla biednych rodzin, refundację do leków i leczenia, zapomogi, zakup sprzętu rehabilitacyjnego dla podopiecznych lub honorowych krwiodawców oraz całą gamę innej pomocy krajowej i międzynarodowej.
Kiedyś pieniądze na ten cel Polski Czerwony Krzyż czerpał z ulicznych zbiórek oraz wpłat członków wspierających w zakładach pracy. Te czasy już minęły, ludzie mają coraz mniej pieniędzy, by wspomagać szczodrze PCK. - My z kolei wiemy, ze dochód ze zbiórek odzieży będzie stopniowo malał, bo ludzie w końcu pozbędą się ubrań - wyjaśnia dyrektor Lewandowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska