Jak adoptować dziecko? Opolskie adopcje

Redakcja
Choć czekanie na dziecko jest dla rodziców prawdziwą próbą charakteru i wytrzymałości, gdy zadzwoni "ten” telefon, wszystko inne przestaje być ważne.
Choć czekanie na dziecko jest dla rodziców prawdziwą próbą charakteru i wytrzymałości, gdy zadzwoni "ten” telefon, wszystko inne przestaje być ważne. Paweł Stauffer
Rokrocznie na Opolszczyźnie działające tu ośrodki przeprowadzają około 80 adopcji. Żeby zostać rodzicami, para musi zazwyczaj odczekać średnio od 2 do 3 lat.

Pary, które z różnych względów nie mogą mieć własnych dzieci i chcą zaadoptować pociechę, mają w Opolu do dyspozycji dwie instytucje: Ośrodek Adopcyjny działający przy Regionalnym Ośrodku Polityki Społecznej przy ul. Rejtana oraz Katolicki Ośrodek Adopcyjny i Opiekuńczy przy pl. Katedralnym.

W obu tych miejscach procedury postępowania są niemal identyczne, z tą różnicą, że małżeństwa starające się o dziecko w tym drugim ośrodku, oprócz standardowych dokumentów muszą złożyć także świadectwo ślubu kościelnego oraz opinię księdza proboszcza.

Zanim jednak pary, które chcą przysposobić dziecko, zaczną kompletować dokumentację, warto przyjść na pierwsze spotkanie i po prostu porozmawiać. Niezależnie od tego, jaki ośrodek wybiorą, na pewno spotkają się tam z profesjonalnymi, pełnymi empatii i delikatności pracownikami.

- To jest takie miejsce, które wymaga niezwykle delikatnej kadry - podkreśla Ewa Skirzewska, kierownik Ośrodka Adopcyjnego przy ul. Rejtana oraz psycholog adopcji. - Zawsze mamy czas dla par chcących adoptować dziecko, można się do nas zwrócić z każdym pytaniem. Przyjdźcie do nas, zaopiekujemy się Wami i pokażemy, że adopcja może być równie piękną formą macierzyństwa i ojcostwa - apeluje.

- Zawsze na pierwszym spotkaniu prosimy małżonków, by się przedstawili, opowiedzieli o sobie, o tym, co ich skłoniło do podjęcia decyzji o adopcji. Dopiero później zaczynamy rozmowy o dokumentach, szkoleniach i formalnościach - mówi Barbara Słomian, dyrektor Katolickiego Ośrodka Adopcyjnego i Opiekuńczego.

A formalności wyglądają następująco: para powinna przedstawić plik wymaganych dokumentów - podanie o adopcję, życiorysy kandydatów, odpis aktu małżeństwa (lub aktu urodzenia w przypadku osoby samotnej, która także może zostać rodzicem adopcyjnym), zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia małżonków, stwierdzające możliwość opieki nad dzieckiem, zaświadczenie z poradni zdrowia psychicznego oraz odwykowej, zaświadczenie z informacją o zarobkach, kserokopię zeznania podatkowego oraz wspólne zdjęcie.

- W dalszej kolejności para ma spotkania z psychologiem, pedagogiem, przechodzi szkolenie dla rodziców adopcyjnych oraz wywiad środowiskowy w domu. Po zakończeniu całej procedury otrzymuje kwalifikację i potem jest już tylko czekanie na "ten"telefon - opowiada o poszczególnych etapach Barbara Słomian.

Ośrodek katolicki przeprowadza rokrocznie około 30 adopcji. Ośrodek przy ul. Rejtana - około 50.

- W tym roku do sierpnia przeprowadziliśmy już 32 adopcje, w których nowych rodziców znalazło 35 dzieci. W ubiegłym roku mieliśmy 49 adopcji krajowych, dzięki którym nowy dom znalazło 56 dzieci. Pośredniczyliśmy także w dwóch adopcjach zagranicznych - opowiada Ewa Skirzewska. - Czasem bowiem jest tak, zwłaszcza gdy na nowych rodziców czekają duże rodzeństwa bądź dzieci starsze, że nie udaje się znaleźć im domu w Polsce.

Najczęściej do adopcji trafiają maluchy do 3. roku życia. Chętnie adoptowane są też przedszkolaki. Gdy dziecko wkracza w wiek szkolny, jego szanse na znalezienie domu maleją. - I choć takie adopcje też się zdarzają, to jednak statystycznie dużo rzadziej. Rodzicom łatwiej nawiązać więź z dzieckiem małym - tłumaczy Barbara Słomian. - Dlatego zależy nam bardzo, by sytuacja prawna dzieci była regulowana jak najszybciej, bo wtedy szanse na nowy dom dla nich są dużo większe.

W "kolejce" w obu ośrodkach czeka ok. 80 par. W 2011 roku było ich 70, w 2012 roku już 89. Oczekiwanie na adopcyjne dziecko trwa ok. 2-3 lata. I choć takie czekanie jest dla rodziców prawdziwą próbą charakteru i wytrzymałości, gdy zadzwoni "ten" telefon, wszystko inne przestaje być ważne.

- To jeden z najbardziej wzruszających momentów także dla nas - uśmiecha się Barbara Słomian. - Za każdym razem chciałoby się powiedzieć parze: kochani, właśnie urodziło się wam dziecko!

Ewa Skirzewska: - Często płaczą rodzice i my sami po drugiej stronie słuchawki. - Jedni przepraszają i biegną szukać chusteczek, po czym oddzwaniają po chwili. Inni chcą natychmiast wsiadać w samochód, by jak najszybciej zobaczyć dziecko. Swoje wyczekane dziecko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska