W styczniu 1945 r. Rosjanie umieścili w nim sztab wojskowy.
Po wojnie w mieszkali tam pracownicy PGR.
Gdy pod koniec lat 90. wyprowadzili się ostatni lokatorzy, pozostawiając zniszczone ściany i podłogi, pałac zaczął pogrążać się w ruinie.
Z murów odpadał tynk, wykruszały się cegły, po pokojach buszowali poszukiwacze skarbów i zbieracze złomu.
W 2007 roku pałac - od właścicielki, która nie poradziła sobie z remontem - kupił Karol Galara, handlujący paliwami płynnymi przedsiębiorca z Głubczyc.
- Bo zakochałem się w tej ruinie - wyjaśnia. - Bardzo chciałem zobaczyć, jak będzie wyglądała po odbudowaniu.
Remont zaczął się od dachu.
- Żeby pałac się już bardziej nie dewastował - tłumaczy Karol Galara. - Jest gotowy już od paru lat.
Potem przyszła kolej na wzmocnienie konstrukcji.
Cały budynek spięto niewidocznymi na zewnątrz kotwami.
Mnóstwo pracy pochłonęło odwodnienie i odgrzybienie piwnic.
- Na koniec odnowione zostały elewacje ze sztukateriami, wstawiłem też wszędzie nowe okna - informuje Karol Galara. - Teraz wygląd pałacu w 100 procentach odpowiada temu, co było dawniej, a wszystko zrobione zostało pod nadzorem konserwatora zabytków. Dawny wygląd odzyskał m.in. herb, którzy odkryliśmy, ze śladami kul, na jednej z elewacji. Prawdopodobnie po wojnie zamazano go tynkiem. Z tego jestem szczególnie dumny.
Karol Galara wydał już z własnej kieszeni na remont pałacu 600 tysięcy zł
- Drugie tyle dołożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - wyjaśnia. - Gdyby nie ta dotacja, nie udałoby mi się osiągnąć tego, co dziś już widać. Przy konstrukcjach metalowych i transporcie pomaga mi też bardzo ojciec.
Kolejnym etapem renowacji pałacu w Naroku będzie uporządkowanie jego otoczenia i założenie ogrodu.
- To bardzo ważny element całej posiadłości - przekonuje Karol Galara. - Nawieźliśmy już 50 wywrotek ziemi z Głubczyc. Co dalej będzie - zobaczymy. Na razie na szczycie wieży urządziłem sobie pokoik. Reszta wnętrz czeka na swój czas.
Nowy właściciel chciał w 2010 roku obchodzić w Naroku swoje 40. urodziny.
- Niestety, nie udało się - przyznaje biznesmen. - Remont przeciągał się, bo w biznesie raz bywa lepiej, raz gorzej. Ale teraz wszystko jest na dobrej drodze i „pięćdziesiątka” w Naroku jest pewna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?