Jak chronić się przed tęgim mrozem

Daniel Polak
Wojciech Skorecki i Monika Kowalska
Wojciech Skorecki i Monika Kowalska Daniel Polak
Marzną ludzie i zwierzęta, pękają rury, rozładowują się akumulatory. Nocą już jest -15 st. C, a ma być jeszcze zimniej.

Pracownicy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Nysie, zamiast spać w nocy, grzeją silniki autobusów. - Dzięki temu na rano są gotowe do jazdy - wyjaśnia Edyta Jakubiec z nyskiego MZK.

Sporo pracy mają też pracownicy opolskiego zoo. Z powodu dużego obciążenia instalacji grzewczej zepsuł się elektrozawór. W terrarium dla żab temperatura spadła do zaledwie 23 stopni Celsjusza.

- Dogrzewaliśmy je piecykami elektrycznymi. One potrzebują 28 stopni - mówi Lesław Sobieraj, dyrektor opolskiego zoo.

Na brak zajęć nie narzekają też hydraulicy. W niektórych mieszkaniach w Kędzierzynie-Koźlu popękały rury z wodą. Na szczęście główne miejskie rurociągi są na razie całe. - Ale stale monitorujemy sytuację - zapewnia Jolanta Gądek-Rypel, prezes Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej.

Przy bardzo niskich temperaturach stal staje się krucha i podatna na pęknięcia - przyznaje Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych. - Powoduje to uciążliwe dla pasażerów opóźnienia pociągów, zwłaszcza na liniach jednotorowych lub odcinkach o dużym natężeniu ruchu kolejowego.

Na Opolszczyźnie temperatura w dzień utrzymuje się wokół minus 10 stopni Celsjusza, a w nocy spada do minus 15. W ciągu dwóch, trzech dni rtęć w termometrach może zejść poniżej -20 stopni.

Wtedy na PKP prawdopodobnie pojawią się pierwsze awarie. Podróżni muszą się spodziewać, że utkną na dworcach i pociągach zatrzymanych w przypadkowych miejscach.

Kłopoty już mają pasażerowie MZK w Opole. Wczoraj autobus linii nr 11 nie odjechał z pętli w Grudzicach, bo kierowca nie mógł otworzyć drzwi. Uszkodzeniu uległa instalacja pneumatyczna. W efekcie pasażerowie musieli czekać 40 minut na pojazd zastępczy.

Problemy z otwarciem drzwi i uruchomieniem silników mają też właściciele samochodów. - Obowiązkowym wyposażeniem każdego kierowcy na najbliższe dni powinien być odmrażacz do zamków. Bez niego możemy mieć wielki problem z dojazdem do pracy na czas - podpowiada Janusz Piotrowski, opolski mechanik.

Przy niskich temperaturach bardzo szybko rozładowują się akumulatory, szczególnie te wyeksploatowane. Kto jesienią nie zadbał o sprawną baterię, teraz powinien kupić nową. - Albo zabierać stary akumulator na noc do ładowania. Inaczej nie odpali - mówi Janusz Piotrowski. - Pamiętajmy też, żeby nie zaciągać ręcznego hamulca, bo przymarznie i nie odjedziemy z parkingu.

Warto zadbać także o własne zdrowie. Lekarze radzą ubierać się "na cebulkę" i smarować odkryte części ciała kremem nawilżającym. Wystarczy 10 stopni na minusie, by podczas krótkiego spaceru odmrozić sobie policzki albo palce. Co gorsza, przy porywistym wietrze odczuwalna temperatura może być nawet 10 stopni niższa, niż rzeczywista.

- Pamiętajmy też o zwierzętach. Przy niskich temperaturach psom mogą pękać opuszki na łapkach, więc nie trzymajmy ich zbyt długo na dworze - przestrzega Paweł Haładus z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Kędzierzynie-Koźlu. - Budy czworonogów należy wyłożyć słomą. A na noc najlepiej zabierać je do ogrzewanych pomieszczeń.

Siarczysty mróz może też doprowadzić do tymczasowego zamknięcia szkół. Dzieje się tak wtedy, gdy temperatura w klasach spada poniżej 15 stopni Celsjusza. Na razie dyrektorzy opolskich placówek nie zgłaszali jednak tego typu problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska