Samochód Stanisława Łągiewki sfotografowaliśmy w strefie płatnego parkowania. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że parkował w miejscu wyznaczonym dla osób niepełnosprawnych.
- Jeśli samochód stoi na takiej kopercie, a za szybą ma specjalną niebieską kartę przeznaczoną dla osoby niepełnosprawnej, to za parkowanie nie musi płacić - wyjaśniono nam w firmie zarządzającej strefą płatnego parkowania w Opolu.
Tyle, że Łągiewka niepełnosprawnym nie jest. Tymczasem za szybą auta zobaczyliśmy kartę takiej osoby.
Jak ustaliliśmy, urząd miasta nie wydał jej jednak dla dyrektora departamentu, lecz dla innego opolanina.
- Rzeczywiście, używam tej karty, ale robię to, bo pomagam niepełnosprawnym i wożę ich własnym samochodem - tłumaczy Łągiewka, który do niedawna był prezesem Wojewódzkiego Towarzystwa do Walki z Kalectwem w Opolu.
Ale Łągiewka używa też karty, gdy nie wozi niepełnosprawnych. Kilka razy sfotografowaliśmy auto dyrektora, gdy stało na kopertach w pobliżu urzędu marszałkowskiego na wyspie Pasieka. Tymczasem nto już wielokrotnie opisywała, że w Opolu niepełnosprawni nie mają gdzie zaparkować, bo ich miejsca zajmują właśnie auta zdrowych kierowców.
- Nie rozumiem tego zamieszania, pan Łągiewka, mimo że nie jest już prezesem, nadal nam pomaga - komentuje Czesław Smyk, sekretarz WTWK w Opolu. - Karta należy do osoby, która już samochodem nie może się poruszać, a której właśnie pomaga były prezes. Nie mam informacji, aby pan Łągiewka używał tej karty codziennie, ani aby blokował miejsca parkingowe niepełnosprawnych.
Zapytaliśmy dyrektora, czy nie czuje się dziwnie, używając niebieskiej karty.
- Czuję dysonans - przyznał Łągiewka.
Wczoraj dyrektor odniósł dokument niepełnosprawnego do siedziby Wojewódzkiego Towarzystwa do Walki z Kalectwem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?