W gimnazjum im. gen Andersa w Opolu młodzi ludzie oglądali oryginalną Enigmę.
- To niesamowite. Wygląda jak zwykła maszyna do pisania. Wystarczy nacisnąć klawisz. Ciekawe na ile sposobów można zaszyfrować jedną literę - zastanawia się Ola Sowada.
Była ona jedną z grupy uczniów, którzy podziwiali tę niemiecką maszynę szyfrującą. Każdy mógł maszyny dotknąć, spróbować coś zaszyfrować. Enigma do Opola przyjechała z Anglii. Waży 13 kilogramów. Złamanie jej kodów zdaniem wielu historyków skróciło wojnę o dziewięć miesięcy.
- Ja powiedziałbym, że nawet o dwa lata - twierdzi Zdzisław Kapera z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z organizatorów spotkania z uczniami.
- Zaprosiliśmy dr. Marka Baldwina, znanego naukowca z Wielkiej Brytanii, który bada Enigmę. On bardzo chętnie i bardzo ciekawie opowiada o możliwościach tej maszyny - mówi Aleksander Wożny z Uniwersytetu Opolskiego.
Baldwin to jeden z nielicznych Anglików, którzy publicznie chwalą Polaków za złamanie szyfru Enigmy.
- To największe osiągnięcie waszego wywiadu. To dzięki wam wylądowaliśmy w Normandii - uważa.
Wcześniej maszynę szyfrującą mogli oglądać uczniowie jeszcze dwóch innych szkół na Opolszczyźnie. W spotkaniach wzięło udział prawie 500 osób. Są one organizowane z okazji 75 rocznicy złamania szyfru Enigmy przez polskich matematyków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?