Targi nto - nowe

Jak figuruje, to pracuje

Rys. Andrzej Czyczyło
Rys. Andrzej Czyczyło
Jan Kawecki zarejestrował działalność gospodarczą, ale jej nie rozpoczął. Mimo to PUP wykreślił go z rejestru bezrobotnych i pozbawił należnych uprawnień.

Kaweccy prowadzili w Krapkowicah sklep spożywczy. Kiedy interes stał się deficytowy, Kaweccy zamknęli sklep i wyrejestrowali działalność. Jan Kawecki otrzymał status bezrobotnego i z tego tytułu pobierał przez pół roku zasiłek dla bezrobotnych.
W międzyczasie jednak małżonkowie doszli do wniosku, że gdyby otworzyli sklep we własnym domu, zaoszczędziliby na czynszu i - prawdopodobnie - mogliby wyjść na swoje. Przygotowując się do realizacji tego pomysłu, Jan Kawecki zarejestrował w krapkowickim urzędzie miasta i gminy działalność gospodarczą. Potem okazało się, że w międzyczasie przepisy się zmieniły i nawet takie małe firmy jak ta, którą zamierzał założyć, musi posiadać kasę fiskalną.

- Dowiedziałem się także - tłumaczy Kawecki - że przygotowanie lokalu w domu będzie wymagało znacznie poważniejszych prac remontowych, niż początkowo sądziliśmy. Działalności gospodarczej nawet nie rozpocząłem. Potem otrzymałem propozycję pracy w Niemczech. Wyjeżdżając na kilka miesięcy, zgłosiłem ten fakt w krapkowickim powiatowym urzędzie pracy.
Praca była legalna, ponieważ Kawecki posiada podwójne obywatelstwo. W Polsce dbał o to, by wszystko także odbywało się zgodnie z prawem i każdorazowo, przed wyjazdem, informował o tym PUP i zawieszał "bezrobocie". Zgodnie z przepisami w okresie między wyjazdami za granicę PUP płacił za Kaweckiego składkę zdrowotną do ZUS, dzięki czemu ubezpieczenie zdrowotne miała także jego żona.

Choć Kawecki nigdy nie rozpoczął działalności gospodarczej - czyli nie zaczął prowadzić sklepu we własnym domu - jednak nie wyrejestrował jej w gminie.
- W ogóle się tym nie zająłem, bo przecież nie było mi to wykreślenie do niczego potrzebne - tłumaczy Kawecki. - Urzędnicy w gminie także mnie nie uprzedzili, że jeśli działalności nie rozpocznę, powinienem ją wyrejestrować, ponieważ grozi to określonymi konsekwencjami. Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy w marcu tego roku (czyli w trzy lata po rejestracji firmy) otrzymałem pismo z krapkowickiego powiatowego urzędu pracy, w którym przeczytałem, że pozbawia się mnie prawa figurowania w rejestrze bezrobotnych i należnych w związku z tym praw, czyli składki zdrowotnej. PUP uzasadnił swoją decyzje tym, że figuruję w gminnym rejestrze osób prowadzących działalność gospodarczą nieprzerwanie od roku 1998, a to jest dla niej dowód, iż pracuję.

JEST DZIURA W PRZEPISACH
Jerzy Skórzewski, inspektor wojewódzki rozpatrujący odwołania bezrobotnych:
- Ustawa, której przepisy precyzują, kto może być bezrobotnym, nie uwzględnia przypadku, że bezrobotny zarejestrował działalność, ale jej nie rozpoczął. Mówi natomiast, że do statusu bezrobotnego nie uprawnia zawieszenie działalności, ani też działalność, która nie przynosiła dochodów. Obowiązek udowodnienia okoliczności związanych z taką sytuacją, jaką mieli Kaweccy, spoczywa na osobie, która nie zgadza się z decyzją PUP. Można przypuszczać, że podobnych sytuacji jest wiele. Ludzie rejestrują działalność, a potem - z różnych powodów - jej nie rozpoczynają. Nie wyrejestrowują jej, ponieważ nie chcą ponosić drugi raz kosztów i tracić czasu na załatwienie formalności lub postanawiają pozostać w rejestrach "na wszelki wypadek". Dostarczone do PUP dwa zaświadczenia - z ZUS i odpowiedniego urzędu skarbowego - powinny ostatecznie sprawę wyjaśnić. W przypadku, jeśli osoba bezrobotna zostanie nieprawnie pozbawiona przysługującego zasiłku lub składki zdrowotnej - jak w przypadku Kaweckich - powiatowy urząd pracy musi zapłacić zaległości.

Kaweccy byli przerażeni. Ponieważ PUP uznał, że są zarejestrowani nieprzerwanie jako prowadzący firmę, więc i zasiłek dla bezrobotnych, który Kawecki pobierał przez pół roku, wcale mu się nie należał i może podlegać zwrotowi. Mogły być też kłopoty z podatkiem dochodowym naliczanym w związku z pracą w Niemczech, ponieważ tam są ulgi dla osób, które w Polsce nie mają stałej pracy, a za granicą wykonują sezonową.
- Z naszej strony nie było żadnego przekrętu - zapewnia Kawecka. - Gdybyśmy prowadzili firmę, to przecież zostałby "ślad" działalności w postaci rozliczeń podatkowych w urzędzie skarbowym oraz w deklaracjach w ZUS.
Państwo Kaweccy postanowili więc w tych dwóch instytucjach poprosić o zaświadczenia, że nie prowadzili działalności - i je otrzymali.
- Niezwłocznie pobiegłam z tymi pismami do PUP w Krapkowicach, ale urzędniczka, której chciałam je przedstawić, powiedziała, że to już zbędne, ponieważ nazwisko męża zostało wykreślone z rejestru bezrobotnych i nie ma go już w komputerze - opowiada Kawecka.
W tej sytuacji Kaweccy odwołali się do wojewody. Na odpowiedź nie czekali nawet długo. Niestety, decyzja wojewody podtrzymała tą wydaną przez starostwo w Krapkowicach: "Bezspornym jest zatajenie przez Jana Kaweckiego faktu figurowania w gminnej ewidencji osób prowadzących działalność gospodarczą od kwietnia 19998 r. Decyzja jest ostateczna i można ją tylko zaskarżyć do NSA".
Kaweckim nic nie zostało, jak chwycić się tej ostatniej deski ratunku. Napisali do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

- No i stał się cud - mówi z radością Kawecki. - Sprawa wróciła do wojewody, kilka dni temu została rozpatrzona ponownie i przywrócono mi należny status bezrobotnego. Po wielu miesiącach nerwów, jeżdżenia, pisania odwołań... Dobrze, że nikt z nas w tym czasie poważnie nie zachorował, bo nie byliśmy przecież ubezpieczeni.
- Znam tę sprawę - przyznaje Halina Osińska, dyrektor wydziału spraw społecznych Urzędu Wojewódzkiego w Opolu. - Zanim podpisałam pismo o podtrzymaniu decyzji krapkowickiego PUP, oddałam sprawę do rozpatrzenia prawnikom UW. To oni tak zdecydowali, a teraz zdanie zmienili...
Danuta Wieszala, kierownik PUP w Krapkowicach, uważa, że nie ma po co do sprawy wracać, skoro została załatwiona po myśli petenta. - Otrzymaliśmy z gminy wykaz osób prowadzących działalność gospodarczą, a przepisy mówią wyraźnie, że bezrobotnym może być osoba, która ją wyrejestrowała - usprawiedliwia się Wieszala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska