Jak „Katolik” pisał o Olesznie. Zobacz przedwojenne pocztówki z Olesna [WIDEO]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Czasopismo „Katolik” od 1869 roku redagował Karol Miarka.
Czasopismo „Katolik” od 1869 roku redagował Karol Miarka. Archiwum Piotra Górok
Już w XIX wieku pisano artykuły o Oleśnie. M.in. opisywano zdarzenia, które do dzisiaj jeżą włos na głowie. Były one tematem kolejnej czwartku muzealnego.

Co „Katolik” pisał o Oleskiem? - taki był tytuł ubiegłotygodniowego Czwartkowego Spotkania Muzealnego.

Tematem spotkania była przedwojenna prasa na Górnym Śląsku, w tym cieszący się największą popularnością „Katolik”, redagowany od 1869 roku przez Karola Miarkę.

Karol Miarka zasłynął listem otwartym do Bismarcka, w którym domagał się wprowadzenia języka polskiego do szkół.

Został śląskim bohaterem, zanotował znaczny wzrost prenumerat, ale ściągnął także na swoją głowę prześladowania.

- W ciągu dwóch lat przeciwko Karolowi Miarce wytoczono 28 procesów! W 1873 r. skazany został na 2 lata więzienia - informuje Ewa Cichoń, dyrektorka Oleskiego Muzeum Regionalnego.

Karol Miarka, a potem kolejni redaktorzy zamieszczali w „Katoliku” również artykuł o Oleśnie (określanym wówczas nazwą Oleszno), a także o sąsiednim Kluczborku (nazywanym jako Kluczborek).

Artykuły przejrzał miłośnik historii Olesna Piotr Górok, który pokazał na spotkaniu muzealnym prezentację.

- Przedwojenne czasopisma polskojęzyczne udostępniane są w internecie przez Śląską Bibliotekę Cyfrową - podpowiada Piotr Górok.

„Katolik” opisywał zdarzenia, które do dzisiaj jeżą włos na głowie.

22 lutego 1877 r. opisał historię żony cieśli. Dostała ona ataku choroby, uznano za zmarłą, umyto i położono do komórki. Kiedy na drugi dzień siostra zmarłej weszła, żeby się pożegnać ze zmarłą, o mało sama nie padła trupem z przerażenia. Zmarła siostra stanęła bowiem przed nią i zaczęła do niej mówić. Okazało się, że pomyłkowo uznano ją za zmarłą. Na szczęście nie zdążono jej jeszcze pochować... „Obecnie jest zupełnie zdrową” - informuje autor artykułu.
Ta historia zakończyła się dobrze, do makabrycznej zbrodni doszło za to w Bodzanowicach w styczniu 1870 roku.

W wigilię Bożego Narodzenia do mieszkańca Bodzanowic zapukał mężczyzną z ciężarną żoną, prosząc o schronienie. Poruszony historią jak z Ewangelii gospodarz przyjął podróżnych pod dach. Gości położył koło pieca, żeby oczekująca dziecka kobieta nie zmarzła. Mąż kobiety poprosił gospodarza, żeby zaprzągł konie i pojechał z nim po akuszerkę.

Wtedy rzekomo rodząca kobieta zaatakowała. Okazało się przebranym tylko za kobietę złoczyńcą. Zabiła 2 małych dzieci gospodarzy nożem, ich matkę próbowała zastrzelić, jej mąż w drodze po akuszerkę zabił gospodarza.

Na szczęście akurat tej samej nocy do domu na świąteczną przepustkę z wojska wrócił najstarszy syn. Postrzelony lekko przez bandytę, uratował matkę, a rabusiom „porąbał ręce”.

Prasa na Śląsku
Polskojęzyczne gazety pojawiły się na należącym wówczas do Prus Śląsku po Wiośnie Ludów w 1848 r. Pierwszą polską gazetą był „Dziennik Górnośląski”, wydawany w Bytomiu.

Ewa Cichoń zaznacza jednak, że jeszcze wcześniej, bo w latach 1845-1846, w Pszczynie wychodził „Tygodnik Polski” poświęcony włościanom. Jego wydawcą był ówczesny burmistrz Pszczyny Krystian Schemmel, który w latach 1848-1862 był starostą oleskim.

W 1848 roku drukarnia Franciszka Kunerta w Oleśnie wydała pierwszy numer nowego polskiego czasopisma „Telegraf Górno-Śląski. Tygodnik dla polepszenia, wyćwiczenia i wynauczenia ludu”.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska