Jak kościół ze Starego Koźla trafił do Wrocławia

Archiwum
To zdjęcie wykonano w 1896 roku. W tle kościoła znajdują się zabudowania dawnej gorzelni, dziś siedziba MiejskiegoZakładu Komunikacji.
To zdjęcie wykonano w 1896 roku. W tle kościoła znajdują się zabudowania dawnej gorzelni, dziś siedziba MiejskiegoZakładu Komunikacji. Archiwum
Drewnianą świątynię najpierw przeniesiono ze Starego Koźla do Kędzierzyna, a następnie do Wrocławia. Tam stoi do dziś.

Mieszkańcy wsi Kędzierzyn należeli przed setkami laty do parafii w Starym Koźlu. Tam też znajdował się drewniany kościółek, do którego chodzili.

Gdy kędzierzynianie uznali, że muszą mieć świątynię bliżej swoich domów rozebrali budowlę ze Starego Koźla. Na chłopskich furmankach przewieźli na miejsce dzisiejszej ulicy Tartacznej, gdzie ponownie wznieśli konstrukcję w otoczeniu pięknych lip. W tym samym miejscu w połowie XIX wieku rozpoczęto też budowę kolei żelaznej.

Pierwszy dworzec pasażerski, który stanął w pobliżu był stosunkowo mały. Samo miasto dzięki kolei szybko się jednak rozwijało, wskutek czego w świątyni zaczęło brakować miejsca dla wszystkich wiernych. W 1902 roku po drugiej stronie torów zbudowano nowy, murowany kościół neogotycki. Całą inwestycję kierował ówczesny proboszcz kędzierzyńskiej parafii ks. Maksymilian Wontropka.

Stary, drewniany kościółek z XV wieku przestał być wykorzystywany, pierwotnie nikt nie zamierzał go jednak rozbierać. Taka konieczność powstała dopiero dziesięć lat później, podczas rozbudowy dworca. Śląski konserwator zabytków Ludwik Burgemeister uznał jednak, że 400-letnia budowla zasługuje na ocalenie, dlatego podjął starania o przeniesienie jej w kolejne miejsce.

Zdecydowano ostatecznie, że będzie to Park Szczytnicki (Scheitniger Park) we Wrocławiu, którego właścicielem był wówczas ród Hohenlohe, mający swoje ziemie także w sąsiadujących z Kędzierzynem Sławięcicach.

Okazją do tego była Wystawa Sztuki Ogrodowej, jaka odbyła się we Wrocławiu w 1913 roku.

Całą operację przeprowadzono pod czujnym okiem wrocławskiego architekta Theo Effenbergera. On też polecił ustawić przy kościele, stojący tam do dziś, średniowieczny krzyż pokutny, zrekonstruować drewniane podcienie i całość otoczył drewnianym płotem.

W miejscu, gdzie jeszcze 100 lat temu stał drewniany kościółek, dziś jest czwarty peron dworca PKP.

O świątyni opowiada tam zabytkowa tablica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska