Tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata księdzu Kazimierzowi Słupskiemu (1909-1985) nadano 25 lat po jego śmierci. Jego nazwisko zostało wyryte na tablicy w Ogrodzie Sprawiedliwych w Jerozolimie.
Medal i dyplom odebrali jego krewni (dzieci rodzeństwa), mieszkający w Kluczborku i Poznaniu. Z Kluczborka na uroczystość pojechała Joanna Konarska, wnuczka Katarzyny, siostry księdza Słupskiego.
Pisma o uhonorowanie ks. Kazimierza Słupskiego za jego bohaterską postawę podczas wojny wysyłał od dłuższego czasu Jan Konarski, siostrzeniec kapłana.
- Od dłuższego czasu pisałem listy wszędzie: do ambasady Izraela, do Jerozolimy, żeby uhonorować księdza Słupskiego - mówi Jan Konarski. - Pamiętam, jak przyjeżdżał do nas w odwiedziny, w wytartej sutannie, ze zniszczoną teczką. Pamiętam, jak przeżywał antysemicką nagonkę w 1968 r. Zmarł tragicznie w 1985 roku: w Poznaniu potrącił go samochód, po miesiącu zmarł w szpitalu.
Swoją bohaterską postawę Kazimierz Słupski pokazał na Kresach. Urodził się w 1909 r. w Kołodnie Wielkim. W chwili wybuchu wojny miał 30 lat. Był już po święceniach kapłańskich.
W czasie wojny był administratorem parafii Pużniki (powiat Buczacz koło Stanisławowa).
Na plebanii ksiądz Słupski nie tylko ukrywał Żydów, ale też zorganizował sieć kryjówek u zaufanych parafian.
Jednym z ukrywanych przez księdza Słupskiego był dr Adolf Korngut (1907-1973), filolog klasyczny i nauczyciel gimnazjum w Buczaczu. Ukrywany był w małym pokoiku na piętrze tuż obok sypialni proboszcza. Kiedy na plebanii Niemcy robili rewizję, Adolf Korngut schodził do przygotowanego pod schodami małego schronu.
Mimo iż nikt nie odkrył jego kryjówki, i tak o mało nie zginął. Pod jego pokoikiem na parterze swoją kwaterę urządził niemiecki major, który często się upijał. Pewnej nocy był tak pijany, że wyciągnął pistolet i zaczął strzelać w sufit. Kula przeszła przez sufit i łóżko, na którym spał Adolf Korngut! Na szczęście, przeszła obok ciała śpiącego pedagoga.
- Przychodzili też Żydzi z lasu, przychodziły też dzieci żydowskiej, ponieważ na plebanii siostry zakonne karmiły ich, dawały chleb na drogę, a ukrywająca się na plebanii Rozalia Bauer opatrywała im rany i dawała lekarstwa z naszej apteczki - opowiadał po wojnie proboszcz.
Powojenne losy księdza Słupskiego i profesora Kornguta
Po wojnie ksiądz Słupski został proboszczem w Szamotułach, a potem w Ceradzu Kościelnym koło Poznania. Przebywał tam aż do emerytury. Zmarł po wypadku w 1985 roku, w wieku 76 lat. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Kluczborku.
Adolf Korngut po wojnie przeprowadził się do Kluczborka, gdzie był nauczycielem łaciny w Gimnazjum (później przekształconym w Liceum Ogólnokształcące). W latach 1959-1968 był nawet dyrektorem LO w Kluczborku. Funkcji został pozbawiony na fali antysemickiej kampanii w 1968 roku. Zmarł w 1973 roku, w wieku 66 lat.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?