Jak małe miejscowości stały się w PRL-u miastami

Kopia: DIM, archiwum UM
Uroczyste odsłonięcie herbu miejskiego Zdzieszowic. Przedstawia on krzyż powstańczy i zarys zakładów koksowniczych.
Uroczyste odsłonięcie herbu miejskiego Zdzieszowic. Przedstawia on krzyż powstańczy i zarys zakładów koksowniczych. Kopia: DIM, archiwum UM
Żeby podnieść rangę uprzemysłowionych wsi i osiedli, władze PRL-u chętnie nadawały im prawa miejskie. Skorzystały na tym Zdzieszowice, Zawadzkie, Gogolin i Kolonowskie.

Najmłodsze miasta w powiatach strzeleckim i krapkowickim świętują w tym roku 50-lecie (Zdzieszowice i Zawadzkie), 45-lecie (Gogolin) i 39-lecie (Kolonowskie) nadania im praw miejskich.

Żeby zmienić status rozwijających się miejscowości, lokalni działacze komunistyczni musieli o to osobiście zabiegać u najwyższych władz PZPR-u w Warszawie.

Z drugiej strony władze komunistyczne chętnie nadawały takie prawa uprzemysłowionym wsiom i osiedlom, bo to podnosiło ich rangę i stanowiło dodatkową zachętę dla ludzi z innych części kraju, żeby przyjeżdżali w te strony do pracy.

Gdy 7 lipca 1962 r., decyzją premiera Józefa Cyrankiewicza, Zdzieszowice stały się miastem, w Zakładach Koksowniczych ruszały właśnie prace związane z budową 3, 4, 5 i 6 baterii. Już podczas rozbudowy zakładu potrzebne były dodatkowe ręce do pracy.

Natomiast, gdy 6 lat później całość oddano do użytku, zdolność wytwórcza zakładu sięgnęła 4,8 mln ton rocznie, a koksownia musiała zatrudnić dodatkowo ponad 1,3 tys. osób. Do pracy w Zdzieszowicach werbowano przede wszystkim ludzi ze wschodniej Polski oraz wykwalifikowanych pracowników z Wałbrzycha i okolic.

Dla Zdzieszowic to był czas intensywnego rozwoju. Miejscy planiści wyznaczyli nowe tereny pod budowę hoteli pracowniczych i przedszkoli. W bliskim sąsiedztwie zakładu stanęły bloki, w których powstało blisko 2 tys. mieszkań.

Jerzy Szołtysek, autor "Wielkiej Monografii Historycznej Ziemi Zdzieszowickiej" wspomina, że wraz z rozbudową Zdzieszowic zmienił się model rodziny i tryb życia mieszkańców. Młode kobiety poszły do pracy. Na skutek tego miejscowe przedszkola i żłobki zapełniły się dziećmi.

Żeby Zdzieszowice stały się pełnoprawnym miastem, PRL-owskie władze starały się zadbać o każdy szczegół. Ponieważ miejscowość nie miała swojego herbu, trzeba było taki opracować. Podpatrując herby sąsiednich miejscowości zdecydowano, że będzie on miał niebiesko-żółte kolory.

Herb Zdzieszowic miał podkreślać z jednej strony przemysłowy charakter miejscowości, a z drugiej nawiązywać do tradycji powstań śląskich. Dlatego jest podzielony horyzontalnie - w górnej części widnieje krzyż powstańczy, a w dolnej widać zarys zakładów koksowniczych.

Zdzieszowice w porównaniu z miastami, które otrzymały prawa miejskie kilka wieków temu, mają zupełnie inną architekturę i układ ulic.

W mieście nie ma klasycznego rynku o kształcie kwadratu lub prostokąta, który otoczony byłby kamienicami - taka zabudowa znajduje się choćby w sąsiedniej Leśnicy.
W PRL-u to nie było jednak problemem, bo głównym czynnikiem miasto twórczym był wtedy przemysł. Z powodu jego braku na przełomie lat 50. i 60. sąsiedniej Leśnicy groziło z kolei odebranie praw miejskich.

Na mocy rozporządzenia, podpisanego przez Józefa Cyrankiewicza 7 lipca 1962 r., zmienił się także status Zawadzkiego. W tym przypadku decyzja była związana z rozbudową huty.
W chwili otrzymania praw miejskich, miejscowość była jednak bardzo niejednorodna. Stary charakter osady, którą tworzyły parterowe domki, zderzał się z budowanymi blokowiskami.

Do tej starszej grupy zabudowań należały w szczególności domy przy ul. ks. Wajdy, opolskiej i Lublinieckiej, czyli tzw. rejon starej huty. Nowa część Zawadzkiego to przede wszystkim Osiedle przy ul. Powstańców Śląskich wraz z sąsiednimi ulicami.

W związku ze zwiększającą się liczbą osób, które dojeżdżały codziennie do pracy w hucie w Zawadzkiem, w latach 60-tych wybudowano w środku miasta duży dworzec autobusowy. Do charakterystycznych budynków, który stanął w czasach PRL-u, należy także hala sportowa.

Zawadzkie, mimo rozbudowy zachowało charakterystyczny układ liniowy rozciągający się wzdłuż głównej ulicy Opolskiej. Miasto, podobnie jak Zdzieszowice, nie ma zatem klasycznego rynku, a umowne centrum znajduje się w pobliżu hali sportowej.

Podczas projektowania herbu Zawadzkiego PRL-owskie władze uznały, że powinien od przedstawiać pół orla oraz połowę złotego koła zębatego na zielonym tle. Zębatka miała nawiązywać do przemysłowego charakteru miasta, natomiast kolor zielony symbolizować gęste lasy, które porastają gminę.

Gogolin uzyskał prawa miejskie 1 stycznia 1967 roku. Ale starania o zmianę statusu miejscowi radni podjęli już 1954 r. Gdy miejscowość stała się oficjalnie miastem, przedstawiciele Miejskiej Rady Narodowej zorganizowali uroczystą sesję, w której wzięły udział 24 osoby.

Przewodniczącym był wówczas Gerard Krumpiec, który wygłosił okolicznościowe przemówienie. Podczas sesji odbyło się również symboliczne wręczenie kluczy do bram miasta.

Z okazji nadania Gogolinowi praw miejskich - w maju 1967 roku odsłonięto Pomnik Karolinki i Karlika, zaprojektowany przez rzeźbiarza Tadeusza Wencla z Opola. Pomysłodawcą budowy pomnika był Szymon Koszyk - opolski publicysta i działacz społeczny.

Tekst powstał we współpracy z Piotrem Smykałą - znawcą lokalnej historii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska