Jak nie zlekceważą, to wygrana murowana. Olimp Grodków gra z Zaglębiem

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Łukasz Gradowski przed tygodniem zdobył 11 bramek.
Łukasz Gradowski przed tygodniem zdobył 11 bramek.
Będący na fali Olimp Grodków zagra w niedzielę z Zagłębiem.

Po trzech wygranych z rzędu grodkowianie awansowali na 7. miejsce w tabeli I ligi i zdecydowanie zwiększyli przewagę nad grupą zespołów, które muszą walczyć o utrzymanie. Jednocześnie Olimp odrobił cztery punkty do zajmującego piątą lokatę MKS-u Kalisz i traci do niego trzy "oczka".
- Dwa ostatnie mecze z faworytami zagraliśmy bardzo dobrze i wygraliśmy, a to dodało nam wiary i animuszu - mówi bramkarz Olimpu Tomasz Wasilewicz. - Jesteśmy na fali i chcemy na niej zostać. Jeżeli zagramy z takim samym zaangażowaniem w defensywie i będziemy utrzymywać dobry poziom skuteczności, to możemy być spokojni o wynik meczu w Sosnowcu.

Zwłaszcza, że zadanie przed zawodnikami naszego beniaminka jest teoretycznie łatwiejsze niż w dwóch pierwszych tegorocznych konfrontacjach. Dotychczas pokonali bowiem dwa zespoły, które przed spotkaniami z grodkowianami zajmowały w stawce trzecie miejsce:Miedź Legnica oraz KSSPRKońskie. W niedzielę Olimp zmierzy się zaś z innym debiutantem - Zagłębiem Sosnowiec. Zespół ten pokonali u siebie 27-21, a w 15. kolejkach zgromadził on ledwie sześć punktów (przy 16 Olimpu) i zmierza do II ligi.
- To, że rywal jest nisko w tabeli nie oznacza, że jest słaby - zauważa Wasilewicz. - Musimy być równie mocno skoncentrowani co na zespół z czołówki, a może nawet bardziej. Wiadomo, że jak się gra z niżej notowanym przeciwnikiem, to przychodzi rozluźnienie i zbytnia pewność siebie. Tego postaramy się uniknąć.

Nasz zespół w dwóch poprzednich meczach zaimponował determinacją i walecznością. Nie przeszkodziły mu nawet kontuzje: lidera Michała Piecha, który będzie pauzował jeszcze pięć tygodni oraz obrońcy Krzysztofa Bujaka. Doskonale tego pierwszego zastępował Tomasz Biernat, do bramki trafiali Łukasz Ogorzelec i Paweł Chmiel, a przed tygodniem popis skuteczności dał wracający po rehabilitacji Łukasz Gradowski, który zdobył 11 bramek.
Spotkanie w Sosnowcu będzie pożegnaniem trenera Zdzisława Zielonki. Prowadził on zespół od początku sezonu w zastępstwie Piotra Mieszkowskiego, który miał problemy zdrowotne. Ten drugi już jest z zespołem, a Zielonka kończy swoją misję i wyjeżdża jako kibic na igrzyska w Soczi.
- Myślę, że zostawiam zespół w dobrej formie i na dobrym miejscu w lidze - mówi Zielonka. - Udało się stworzyć ciekawą grupę i wszystkim dziękuję za całą pracę, licząc na zwycięskie pożegnanie.
Marcin Sabat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska