Niedawno zaczęły się wakacje, ale - jak zaznacza Tomasz Kostuś - nie dla polityków. - Mamy cztery miesiące do wyborów parlamentarnych, najważniejszych po tych z czerwca 1989 roku. One rozstrzygną o losach Polski na kolejne lata. Dlatego nie tylko kandydaci do obu izb, ale i samorządowcy będą w tej kampanii aktywnie uczestniczyć - przekonuje.
Przypomnijmy, że brak zaangażowania wszystkich polityków formacji tworzących Koalicję Europejską, szczególnie Platformy, był wskazywany jako jedna z przyczyn porażki opozycji w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Nie uważam jednak, by uzasadnione było twierdzenie, że KE poniosła w nich druzgocącą klęskę. Ponad 38 proc. poparcia to naprawdę dobry wynik, co przełożyło się na 22 euromandaty. PiS uzyskał 27. Pięć mandatów różnicy to nie wielka porażka - przekonuje Tomasz Kostuś.
Tomasz Kostuś podkreśla, że w samym Opolu lista KE uzyskała trzeci najwyższy wynik poparcia w skali całego kraju. Przyznaje natomiast, że w skali regionu PiS zaczyna gonić parlamentarną opozycję.
Poseł PO nie ujawnia jeszcze co opozycja chce zaproponować, by przekonać do siebie społeczeństwo i wygrać z obozem prawicy. Przekonuje, że nastąpi to po 10 lipca. - Na pewno do wyborów pójdziemy wspólnie z Nowoczesną. Zakładam też, że razem z nami będzie SLD, PSL oraz Wiosna - wylicza.
Co może stanąć na drodze do stworzenia wspólnego bloku opozycji? Gdzie opozycja musi najsilniej zabiegać o poparcie? Czy będzie współpraca z Mniejszością Niemiecką? O tym w programie "Gość nto"