Zginął on w trakcie oblężenia naszego zamku w 1241 roku ugodzony strzałą. Niewykluczone, że podobnież jak trębacza z Wieży Mariackiej, przeszyła mu krtań - opowiada Wiesław Mazek, znawca i miłośnik historii Otmuchowa.
- W każdym bądź razie wódz tatarski padł i podczas wycofywania się najeźdźców z miasta pochowany został w kurhanie gdzieś w okolicy. Kto wie, może do dziś spoczywa wraz ze swym koniem i całym zdobytym podczas wojen majątkiem - zastanawia się pan Wiesław. - Przynajmniej tak mówią ci, którzy chcieliby ów skarb kiedyś w końcu znaleźć...
Zobacz: Otmuchów - Zamek Biskupów Wrocławskich
Faktem natomiast jest, że najazd Tatarów na Otmuchów miał miejsce, gdyż wspominają o tym XV-wieczne kroniki Jana Długosza. I tak oto w "Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego" przeczytać można: "Tatarzy spustoszywszy i spaliwszy wsie naokoło Legnicy, udają się do Otmuchowa, gdzie stojąc obozem przez piętnaście dni sieją dookoła spustoszenie i pożogę".
Mając na uwadze powyższe, dalece prawdopodobnym jest, iż otmuchowski zamek ucierpiał wówczas co nieco.
Pan Wiesław tylko się domyśla, jak to wszystko mogło wyglądać: - Najpewniej zuchwali Tatarzy po zdobyciu grodu zażądali od obrony zamku, by ta się poddała. Na nic im się to jednak zdało, gdyż urzędujący tu wówczas kasztelan biskupi nakazał wroga przegonić - dodaje otmuchowski regionalista.
Warto przy tym dodać, że Zamek w Otmuchowie wieki temu był jedną z ważniejszych budowli obronnych państwa, strzegącą południowej granicy Śląska. Istnienie murowanego zamku jedni datują na pierwszą połowę XIII wieku, a jego wybudowanie przypisują biskupowi Tomaszowi I.
Wedle innych historia Zamku rozpoczyna się w pierwszej połowie XII wieku, kiedy to papież Hadrian nadał ziemię otmuchowską wraz z zamkiem we władanie biskupom wrocławskim. Prawdopodobnie to właśnie za sprawą biskupów ulegał on przeobrażeniom i rozbudowie. Pierwsze wzmianki świadczące o istnieniu budowli pochodzą z 1245 roku, a kolejne z 1261, gdzie Zamek zostaje wymieniony jako centrum kasztelanii. Natomiast o istotnej funkcji obronnej świadczy chociażby fakt, że właśnie tutaj schronił się biskup wrocławski Tomasz II w czasie jego konfliktu z księciem śląskim Henrykiem IV Probusem. I chociaż ostatecznie został zdobyty przez Probusa, z czasem go odbudowano.
- Na przestrzeni wieków był kilkakrotnie zdybywany, później odzyskiwany. Chociażby podczas trzykrotnego najazdu na te ziemie husytów - dodaje Wiesław Mazek.
W 1443 roku, po ostatnim najeździe husytów i ich rocznym pobycie, doszło jednak wreszcie do transakcji, na której zresztą husyci dość dobrze zarobili. Otóż wynieśli się z Otmuchowa i zamku dopiero po uiszczeniu przez biskupa Konrada okupu w wysokości 2 tysięcy węgierskich złotych guldenów...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?