Jak Tatarzy zdobywali zamek w Otmuchowie

Klaudia Bochenek
Z czasem zamek stał się ulubioną siedzibą biskupów wrocławskich oraz książąt nysko-grodkowskich. Nie szczędzili oni pieniędzy na ciągłe jego upiększanie, rozbudowy i wszelakie remonty, które miały podnieść komfort tego potężnego, osadzonego na granitowej skale lokum.
Z czasem zamek stał się ulubioną siedzibą biskupów wrocławskich oraz książąt nysko-grodkowskich. Nie szczędzili oni pieniędzy na ciągłe jego upiększanie, rozbudowy i wszelakie remonty, które miały podnieść komfort tego potężnego, osadzonego na granitowej skale lokum.
Być może nie wszyscy wiedzą, że po bitwie pod Legnicą Mongołowie postanowili szturmem wziąć Otmuchów, gdzie po przybyciu stanęli obozem na całe dwa długie tygodnie. Co z reszta skończyło się dla jednego z ich wodzów tragicznie.

Zginął on w trakcie oblężenia naszego zamku w 1241 roku ugodzony strzałą. Niewykluczone, że podobnież jak trębacza z Wieży Mariackiej, przeszyła mu krtań - opowiada Wiesław Mazek, znawca i miłośnik historii Otmuchowa.

- W każdym bądź razie wódz tatarski padł i podczas wycofywania się najeźdźców z miasta pochowany został w kurhanie gdzieś w okolicy. Kto wie, może do dziś spoczywa wraz ze swym koniem i całym zdobytym podczas wojen majątkiem - zastanawia się pan Wiesław. - Przynajmniej tak mówią ci, którzy chcieliby ów skarb kiedyś w końcu znaleźć...

Zobacz: Otmuchów - Zamek Biskupów Wrocławskich

Faktem natomiast jest, że najazd Tatarów na Otmuchów miał miejsce, gdyż wspominają o tym XV-wieczne kroniki Jana Długosza. I tak oto w "Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego" przeczytać można: "Tatarzy spustoszywszy i spaliwszy wsie naokoło Legnicy, udają się do Otmuchowa, gdzie stojąc obozem przez piętnaście dni sieją dookoła spustoszenie i pożogę".

Mając na uwadze powyższe, dalece prawdopodobnym jest, iż otmuchowski zamek ucierpiał wówczas co nieco.

Pan Wiesław tylko się domyśla, jak to wszystko mogło wyglądać: - Najpewniej zuchwali Tatarzy po zdobyciu grodu zażądali od obrony zamku, by ta się poddała. Na nic im się to jednak zdało, gdyż urzędujący tu wówczas kasztelan biskupi nakazał wroga przegonić - dodaje otmuchowski regionalista.

Warto przy tym dodać, że Zamek w Otmuchowie wieki temu był jedną z ważniejszych budowli obronnych państwa, strzegącą południowej granicy Śląska. Istnienie murowanego zamku jedni datują na pierwszą połowę XIII wieku, a jego wybudowanie przypisują biskupowi Tomaszowi I.
Wedle innych historia Zamku rozpoczyna się w pierwszej połowie XII wieku, kiedy to papież Hadrian nadał ziemię otmuchowską wraz z zamkiem we władanie biskupom wrocławskim. Prawdopodobnie to właśnie za sprawą biskupów ulegał on przeobrażeniom i rozbudowie. Pierwsze wzmianki świadczące o istnieniu budowli pochodzą z 1245 roku, a kolejne z 1261, gdzie Zamek zostaje wymieniony jako centrum kasztelanii. Natomiast o istotnej funkcji obronnej świadczy chociażby fakt, że właśnie tutaj schronił się biskup wrocławski Tomasz II w czasie jego konfliktu z księciem śląskim Henrykiem IV Probusem. I chociaż ostatecznie został zdobyty przez Probusa, z czasem go odbudowano.

- Na przestrzeni wieków był kilkakrotnie zdybywany, później odzyskiwany. Chociażby podczas trzykrotnego najazdu na te ziemie husytów - dodaje Wiesław Mazek.

W 1443 roku, po ostatnim najeździe husytów i ich rocznym pobycie, doszło jednak wreszcie do transakcji, na której zresztą husyci dość dobrze zarobili. Otóż wynieśli się z Otmuchowa i zamku dopiero po uiszczeniu przez biskupa Konrada okupu w wysokości 2 tysięcy węgierskich złotych guldenów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska