Jak uchronić dziecko przed przemocą

Anna Listowska
Kluczborskie gimnazjum nr 5 jest pierwszą szkołą w powiecie, która wprowadza kompleksowy program przeciwdziałania agresji.

PRZEŁAMAĆ BARIERĘ STRACHU
Starszy sierżant Dorota Działach specjalista ds. nieletnich w Komendzie Powiatowej Policji w Kluczborku.
- To bardzo dobrze, że w szkole wprowadzono taki program. Jeżeli zostanie on doprowadzony do końca, z pewnością da dobre efekty. Spotykam się z uczniami tego gimnazjum i ich nauczycielami i wiem, że konieczne jest przełamanie bariery strachu, uświadomienie młodym ludziom, że muszą mówić, aby przerwać swoje cierpienie. Dzieci mają wpojone, że nie rozmawia się z obcym o tym, co dzieje się w czterech ścianach. Co więcej, są przeświadczone, że przemoc domowa zdarza się tylko w rodzinach patologicznych. Nasze spotkania z młodzieżą mają więc charakter edukacji prawnej. Mówimy im, co mogą zrobić, jeżeli są ofiarami przemocy, gdzie mogą zwrócić się ze swoim problemem. Powinni powiedzieć o tym wychowawcy, pedagogowi szkolnemu lub przyjść na policję. Informujemy też, co im grozi, w świetle prawa, jeżeli to oni są sprawcami przemocy. Naszym zadaniem jest uświadomienie młodzieży, że akt agresji to nie tylko pobicie. Przemoc może być seksualna, psychiczna czy emocjonalna. Wtedy też mają prawo się bronić. Podczas takich rozmów z młodzieżą najczęściej pojawia się pytanie, gdzie są granice obrony koniecznej. Kilka razy zdarzyło się, że pytanie nie było zadane na forum klasy - młody człowiek wolał porozmawiać już po spotkaniu. A raz zdarzyło się, że ktoś przyszedł na policję ze swoim domowym problemem, a to już namacalny efekt programu.

Chcemy "zaatakować" uczniów tym problemem, choć słowo "atak" może zabrzmi w tym kontekście niezręcznie - śmieje się Bogdan Paluch, wicedyrektor gimnazjum nr 5. - Rozpoczęliśmy od przeprowadzenia ankiety wśród uczniów naszej szkoły i ich rodziców, bo, aby mówić o problemie, trzeba go najpierw rozpoznać.

Chodziło o to, aby przekonać się, co dzieci rozumieją pod pojęciami "agresja" i "przemoc", czy jej doświadczają w szkole lub domu i czy same ją stosują wobec innych. Wyniki ankiety wypadły bardzo dobrze: 93 proc. uczniów uważa agresję za zachowanie negatywne, a 91 proc. ankietowanych jest zdania, że przemoc w rodzinie to przestępstwo. Młodzież czuje się w swojej szkole bezpiecznie, nie zdarzają się tu przypadki pobicia czy wymuszania haraczy. Około 20 proc. uczniów za przejawy agresji ze strony rówieśników uważa izolację i wyśmiewanie. Jednak najczęściej wymienianym aktem przemocy, do którego dochodzi na terenie szkoły, jest popychanie.

- Kiedy pytamy ucznia, dlaczego popchnął kolegę, słyszymy "no bo on mi coś powiedział" - opowiada Bogdan Paluch. - Pojawia się więc pytanie, dlaczego mu nie odpowiedział tylko zareagował w taki właśnie sposób? Agresja nie bierze się z niczego, ma gdzieś swoje źródło.
Dlatego podobną ankietę przeprowadzono wśród rodziców. Jak mówią zaangażowani w program nauczyciele pozytywnie zaskoczyło ich to, że dorośli przyznają się, że zdarza im się stosować przemoc słowną czy psychiczną wobec swoich dzieci, a jak podkreśla dyrektor Paluch, to bardzo dobry objaw, że widzą swoje błędy i chcą coś z tym zrobić. Większość z nich deklaruje bowiem chęć pracy nad tego typu zachowaniami.

Prowadzony w szkole program obejmuje więc również kursy dla rodziców, jak radzić sobie z zachowaniami agresywnymi czy jak reagować w przypadku, kiedy dziecko staje się ofiarą przemocy. Podobne szkolenia przejdą też nauczyciele. Prowadzić je będą policjanci, pedagodzy i psychologowie. Na razie z policjantami ds. nieletnich i dzielnicowym spotykają się uczniowie. Ich celem jest edukacja prawna młodzieży. Takie spotkania odbywają się podczas godzin wychowawczych.
- Dzieci dowiadują się o swoich prawach - i jako małego człowieka, i jako ucznia. Informujemy je, gdzie mogą szukać pomocy, jeżeli dzieje się im krzywda - mówi Ewa Pietruszyńska, nauczycielka z gimnazjum nr 5, która wraz z Agatą Hiczkiewicz, Zdzisławą Rybak i Bożeną Dąbrowską są pomysłodawczyniami akcji.
Program to nie tylko spotkania i rozmowy. W planach jest wielki konkurs literacko-plastyczny na temat przemocy, przedstawienia przygotowywane przez uczniów i debata, w której wezmą udział młodzież, ich rodzice, nauczyciele i policjanci. Program zakończy się wielkim całodniowym happeningiem, w którym, jak zapewniają pomysłodawcy, weźmie udział każdy z 580 uczniów gimnazjum.
Kluczborskie gimnazjum jest pierwszą szkołą w powiecie, która wprowadziła taki program. Jest też pierwszą placówką, która dzięki systemowi kamer czuwa nad bezpieczeństwem swoich uczniów. Monitoring działa od miesiąca i jest jednym z elementów programu.
- Nie ma to nic wspólnego z podglądactwem, to tylko troska o bezpieczeństwo uczniów - mówi Bogdan Paluch. - W ten sposób możemy kontrolować, czy na terenie szkoły nie ma obcych osób, które nie wiadomo czego tu szukają i nie wiadomo co ze sobą przynoszą.
Jak zaznacza dyrektor, uczniowie są dzięki temu bardziej zdyscyplinowani, bo mają świadomość, że nie są już anonimową masą, np. na szkolnym korytarzu i że ktoś ich właśnie może obserwować. Ale przecież i czują się bezpieczniej, bo ktoś ich obserwuje i czuwa nad ich bezpieczeństwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska