Jak zawodowcy

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Miejski Inspektorat Obrony Cywilnej w Kędzierzynie-Koźlu skontrolował wczoraj miejscowe ochotnicze straże pożarne.

Na wyposażeniu ochotniczych straży pożarnych jest 6 wozów bojowych. Najstarszy z nich - mercedes należący do OSP Sławięcice ma już 35 lat, najmłodszy, również będący na wyposażeniu strażaków ze Sławięcic - lublin pochodzi z 2000 roku. Oprócz tego kędzierzyńskie jednostki mają do dyspozycji dwa jelcze (OSP Kłodnica i Sławięcice), stara (OSP Cisowa) i żuka (OSP Miejsce Kłodnickie). Strażacy mają także 5 łodzi motorowych, 10 motopomp, dwie pompy szlamowe niezastąpione podczas powodzi do wypompowywania wody oraz rozpieraki i nożyce do cięcia samochodowych blach. Ten sprzęt jest w Kłodnicy i Sławięcicach.

W Kędzierzynie-Koźlu działa pięć takich jednostek. Mają swoje siedziby w Cisowej, Kłodnicy, Miejscu Kłodnickim i Sławięcicach, a na kozielskiej wyspie istnieje OSP Waterprof zajmująca się ratownictwem wodnym.
- Chcemy się upewnić, czy sprzęt posiadany przez jednostki OSP zapewnia im prowadzenie sprawnych akcji gaśniczych i ratunkowych - wyjaśnia Janusz Sieńczyk, inspektor ds. operacyjno-ochronnych w MIOC w Kędzierzynie-Koźlu.
Wczorajszy przegląd wykazał, że najwięcej problemów mają strażacy z Miejsca Kłodnickiego. W pierwszej kolejności jednostka musi otrzymać nowy samochód. Teraz tamtejsi ochotnicy na akcje wyjeżdżają ponad 20-letnim żukiem. Niezbędne jest także doposażenie jednostki w nowe motopompy.

O wóz bojowy upominają się również strażacy z Cisowej, którzy mają 15-letniego stara.
- Jednak to dla nas za mało - przekonuje Józef Frejno, prezes OSP Cisowa. - Nasze osiedle otaczają duże połacie lasów i w razie pożarów jeden samochód pożarniczy może nam nie wystarczyć.
Najmniej inwestycji wymagają jednostki w Sławięcicach i Kłodnicy. Im w pierwszej kolejności należy zakupić zestawy ratownictwa przedmedycznego tak, aby strażacy mogli udzielać pomocy poszkodowanym w wypadkach jeszcze przed przybyciem karetki pogotowia. Natomiast członkowie OSP Waterprof borykają się z problemami lokalowymi. W trakcie kapitalnego remontu jest ich siedziba na kozielskiej wyspie.

- Przebudowę parteru chcemy zakończyć jeszcze w tym roku - informuje Jerzy Turczyniewicz, prezes OSP Waterprof. - Natomiast na resztę prac będą nam potrzebne pieniądze. Mam nadzieję, że dostaniemy je z miasta.
Kontrola nie wykazała żadnych zastrzeżeń co do umiejętności strażaków.
- Nasi ochotnicy są bardzo dobrze wyszkoleni - zapewnia Andrzej Leja, szef kędzierzyńsko-kozielskiej Obrony Cywilnej. - W swoich umiejętnościach dorównują zawodowcom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska