Jaka praca po studiach? Potrzeba speców od PR i kierowców ciężarówek

Z województwa opolskiego na stałe wyjechało za granicę 230 tys. mieszkańców, czasowo na obczyźnie przebywa zaś blisko 100 tys. osób. Czy wrócą do kraju? Oto jest pytanie – mówił prof. dr hab. Robert Rauziński z Instytutu Śląskiego w Opolu w swoim wystąpieniu o uwarunkowaniach demograficznych szkolnictwa wyższego.

Jak podkreślał najbardziej dotkliwe dla naszego kraju jest to, że z Polski wyjeżdżają osoby z wyższym wykształceniem. Obecnie poza krajem przebywa aż 400 tys. młodych i wykształconych Polaków. - Często jest to związane z migracja zarobkowa – mówił prof. Rauziński.

Kolejną prelegentką była Monika Bartel z Głównego Urzędu Statystycznego, która opowiadała o absolwentach szkół wyższych w świetle wyników badań statystycznych. Podkreślała, że dla badaczy tego tematu bardzo istotny był rok 1990, kiedy to nastąpiła na uczelniach prawdziwa rewolucja. - Zaczęły powstawać szkoły niepaństwowe, nowe kierunki, nastąpiły też zmiany z systemie magisterskim, który z nauczania jednolitego stał się dwuetapowy (licencjat – studia I stopnia i magister-studia II stopnia – red). Wtedy też wykształcenie zaczęto traktować jako inwestycję, dzięki czemu znacznie wzrosła liczba osób decydujących się na studia – mówi Monika Bartel.

Krzysztof Duraj z Wojewódzkiego Urzędu pracy mówił z kolei o zawodach deficytowych i nadwyżkowych. W grupie tych drugich znajdują się ekonomiści, pedagodzy, rolnicy i hodowcy, także specjaliści od technologii żywienia. Za dużo na rynku jest także filozofów, politologów, historyków czy kulturoznawców.

- Zawodów deficytowych jest z kolei aż 36. Sporo w branży budowlanej. Cały czas brakuje: cieśli, stolarzy czy tynkarzy. Rynek cały czas potrzebuje także kierowców samochodów ciężarowych, a także pracowników do branży gastronomicznej: kucharzy czy kelnerów. Pracę bez problemu znajdą także specjaliści ds. PR, marketingu i sprzedaży czy elektronicy.

Zobacz OPOLSKIE INFO [15.12.2017]