Co roku w styczniu przyszli maturzyści ruszają w tany. Tradycja organizowania balów studniówkowych jest - ich zdaniem - stara jak świat.
- Studniówki kiedyś wyglądały ina-czej. Dziewczyny ubierały białe bluzki i czarne spódnice, a panowie ciemne garnitury. To były szkolne bale. Dzisiaj studniówka to pierwszy prawdziwy bal w ich dorosłym już życiu. Piękne kobiety i eleganccy mężczyźni, a także wystrój tworzą niezapomnianą atmosferę - powiedziała w sobotę Danuta Katorosz, dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego w Opolu.
W tym roku na parkietach dominowały długie czarne suknie, przeważnie na ramiączkach, z dużym rozcięciem. Były jednak wyjątki. Na przykład w sobotę Małgorzata Michalska z VI LO w Opolu wyglądała nietypowo - miała na sobie wiśniową suknię w orientalne wzory, włosy spięła w kok, do którego wpięła chińskie pałeczki.
- Sukienkę przywiozłam sobie z Chin, gdzie byłam na wakacjach. Kiedy ją zobaczyłam, wiedziałam, że tak chcę wyglądać na swojej studniówce - mówi Małgosia.
Niektóre dziewczyny same zaprojektowały swoje suknie. Tak zrobiła Ela Mach. Dzięki temu jej strój był niepowtarzalny - bordowa długa spódnica z doczepionymi drobnymi różami w kolorze gorsetu. Do tego długi szal.
- Chodziłam po sklepach i niczego dla siebie nie znalazłam. Sama więc sobie wymyśliłam sukienkę i dałam do uszycia - mówi Ela.
Większość panów wybrała ciemne garnitury. Koniecznie trzyczęściowe - kamizelka, marynarka i spodnie. W tym roku modne są garnitury w stylu sportowym - wysoko zapinane, z odcinanym karczkiem. Kamizelka uszyta w całości z takiego samego materiału. Do tego koszula w kratę lub prążki. Tu obowiązuje jedna zasada - koszula nie może być biała. Modne były wrzosy, róże i fiolety.
- Nie poznałam moich uczennic i uczniów. Na co dzień chodzą w dżinsach, a teraz są tacy eleganccy - mówi Lidia Majchrzak, wychowawczyni z Liceum Ogólnokształcącego w Dobrzeniu Wielkim
W tym rok młodzież tańczyła przede wszystkim przy muzyce skomponowanej do poloneza z filmu "Pan Tadeusz".
- W tym roku miałem okazję podziwiać kilka polonezów. Jednego z najlepszych można było oglądać w wykonaniu uczniów liceum językowego. Był dopracowany w każdym szczególe - mówi Bolesław Drochomirecki, studniówkowy wodzirej.
Potem wszędzie było podobnie - toast lampką szampana, życzenia dla nauczycieli, ciepły posiłek - przeważnie ziemniaki, mięso i sałatka, zdjęcia klasowe i... szaleństwo na parkiecie.
W tym roku przyszli maturzyści podskakiwali w rytm przeboju zespołu "Las Ketchup".
- To był niekwestionowany hit tego roku. Poza tym bardzo często prosili o kawałki z lat 60. i 70. Dobrze bawili się przy Greku Zorbie i Czerwonych Gitarach. To się nie zmienia od lat. Młodzież nadal lubi i umie się bawić - mówi Drochomirecki. Najdłużej, bo do 6 rano, bawili się uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego z Opola.
Tylko nieliczni zdecydowali się przygotować program artystyczny. Uczniowie Społecznego Liceum Językowego im Einsteina w Opolu rozdali wśród swoich nauczycieli "Oskary", a nauczyciele ułożyli o swoich podopiecznych krótkie wierszyki. Przyszli maturzyści Zespołu Szkół "Tak" odtworzyli nakręcony przez siebie film o klasie i latach spędzonych w szkole.
- Zawsze powtarzam uczniom, że to od nich zależy atmosfera tego balu, a wiadomo, że jaka studniówka, taka matura - mówi dyrektor V LO.