Jaki jest pomysł na Góry Opawskie?

Krzysztof Strauchmann
Stowarzyszenie Sorontar chce w Krainie Pradziada organizować zloty fantasy. Elfy i hobbici mają przyciągnąć tysiące fanów z całej Polski.
Stowarzyszenie Sorontar chce w Krainie Pradziada organizować zloty fantasy. Elfy i hobbici mają przyciągnąć tysiące fanów z całej Polski. Krzysztof Strauchmann
Góry Opawskie gwałtownie szukają atrakcji, która zatrzyma tu choć część turystów jadących w czeskie Jeseniki. Bo tam pomysłów im nie brakuje.

Szacujemy, że w ostatnich latach w infrastrukturę turystyczną Jeseników zainwestowano około 40 milionów euro z pieniędzy prywatnych i publicznych - mówi nto Jan Zavesicky, dyrektor Stowarzyszenia Ruchu Turystycznego Jeseniki.

Oprócz dyrektora stowarzyszenie zatrudnia pięciu fachowców do przygotowywania i prowadzenia unijnych projektów. Prowadzi też świetną stronę turystyczną o Jesenikach, .jesenikytourism.cz (także po polsku). - W naszych górach proponujemy usługi turystyczne we wszystkich możliwych kategoriach i na dobrym poziomie.

Według wyliczeń czeskiego urzędu statystycznego dwa powiaty: jesenicki i szumperski w pierwszej połowie ubiegłego roku odwiedziło 197 tysięcy gości, zatrzymując się średnio na 3,5 doby. To o 18 tysięcy więcej turystów niż rok wcześniej.

Dane te są jednak mocno zaniżone, bo część mniejszych kwater czy ośrodków nie zgłasza swoich gości. Nie obejmują też turystów przyjeżdżających na jeden dzień. Noclegi w większych ośrodkach zamówiło 8 tysięcy turystów zagranicznych.

7 tysięcy noclegów spędzili w Jesenikach Polacy, 5 tys. Niemcy i 3,5 tysiąca Słowacy. W lutym tego roku może paść kolejny rekord turystycznego obłożenia. Jak informuje czeska gazeta "MF Dnes", po 6 lutego, gdy zaczynają się czeskie ferie szkolne, zarezerwowano tam większość miejsc.

Przemysł turystyczny rozwija się najszybciej w rejonie Szumperka i dolinie Desny, gdzie zanotowano aż 35 procent odwiedzających więcej niż rok wcześniej. Ten region został zresztą uznany przez władze za posiadający największy potencjał.

Tu kierowane są największe dofinansowania unijne. Najlepszym przykładem nowej inwestycji turystycznej jest oddany w grudniu 2010 roku ośrodek narciarski Kouty nad Desną z warunkami porównywanymi do alpejskich. Narciarskich nowości jest zresztą więcej: nowa kolejka kanapowa na Cervenohorskim Sedle, Ramzovej, Filipovicach czy leżący już w innym powiecie całkowicie zmodernizowany ośrodek w Dolnej Morawie pod Śnieżnikiem.

- Nadal prowadzona jest modernizacja ośrodków narciarskich w Filipovicach, Ostrużnej, ośrodka Paprysek w Starym Mieście, w Koutach i wielu innych - mówi Jan Zavesicky.

Czeska ofensywa

Jeseniki stawiają równocześnie na atrakcje letnie i rozszerzenie oferty pobytu na cały rok. Do końca 2013 roku finansowany przez Unię Regionalny Program Operacyjny wyda na inwestycje na tym terenie łącznie 460 mln koron (prawie 80 mln zł). Część atrakcji już działa.

W sierpniu 2011 roku w Lucnem nad Desnou za unijne pieniądze wybudowano nowoczesny obiekt rekreacyjno-sportowy dla całych rodzin z zamkiem dla dzieci, małpim gajem, zjeżdżalnią, torem dla deskorolkarzy, sztucznym potokiem, zjeżdżalnią, salą taneczną i restauracją.

Duże pieniądze są wydawane na poprawę bazy noclegowej. Hotel Dluha Stran w Koutach wybudował basen z wellness centrum. Sąsiednia elektrownia szczytowo pompowa Dluha Stran została uznana za największą atrakcję kraju Ołomunieckiego, który w ubiegłym roku ściągnął 30 tys. odwiedzających. Za duże pieniądze przebudowywany jest pensjonat Helios z Lipovej-Łaźniach. Rozwija się prężnie lecznictwo uzdrowiskowe.

Dobrze znane Polakom uzdrowisko Velke Losiny zamierza wybudować łaźnie termalne z całorocznymi basenami krytymi i odkrytymi na łącznej powierzchni 6 tys. metrów kwadratowych, napełniane wodą geotermalną z miejscowego odwiertu (wartość projektu to 1,2 mln euro). Velke Losiny przygotowują też budowę boiska golfowego za 5 milionów euro. Leżące bliżej polskiej granicy gminy w Górach Rychlebskich budują i profesjonalnie promują sieć świetnie przygotowanych ścieżek rowerowych po górach, czasem w bardzo "adrenalinowym" terenie.

Kolejną atrakcję szykuje Jesenik, który po zawieszeniu przez Głuchołazy planów budowy aquaparku przejął inicjatywę. Koszt ich aquaparku ma wynieść 200 mln koron (ok. 35 mln zł). Budowa planowo rusza za rok i latem 2014 roku przyjmie pierwszych gości. Modernizację za 1,2 miliona euro szykuje znane sanatorium Prissnitza w Jeseniku, gdzie ma powstać centrum wellness.

W Hanuszovicach otwarto Muzeum Piwowarnictwa z małym browarem. W Vikarzovicach - Muzeum Dróg. Miasto Zlate Hory planuje rozbudować swój skansen górnictwa złota i chce dla turystów zaadaptować jedną z nieczynnych sztolni. Turyści już mają tu do dyspozycji sieć tras pieszych, pokazujących relikty dawnego górnictwa.

Cały czas gmina szuka też inwestora, który pomoże wybudować drugą część kolejki narciarskiej na Górę Poprzeczną. Wszędzie przybywa nowych tras rowerowych, ścieżek edukacyjnych. Równowartość ponad 1,3 mln zł. wydano na przygotowanie 450 kilometrów tras do biegów narciarskich.

- W następnym sezonie narciarskim będzie uruchomiony nowy portal internetowy o warunkach na trasach do biegów narciarskich - informuje Jan Zavesicky. - W 2013 roku wprowadzimy Kartę Gościa w Jesenikach, która będzie zapewniać zniżki i możliwość płacenia za usługi czy bilety. Zapraszamy też na całe mnóstwo imprez kulturalnych, sportowych, koncertów, festiwali, wystaw i innych akcji, szykowanych z myślą o turystach.

W ubiegłym sezonie letnim po raz pierwszy zorganizowano festiwal smaku "Jesenicki Smak", do którego zgłosiło się 25 restauracji przygotowujących potrawy w oparciu o tradycyjne, lokalne receptury i smakołyki. Czesi organizują nawet jesienny rajd piwny dla turystów pieszych, w czasie którego trzeba nie tylko pokonać 13-kilometrową trasę, ale na każdym punkcie kontrolnym wypić kufel piwa.

Polska? Tylko do spania!

- Większość naszych gości śpi i stołuje się u nas, ale atrakcji turystycznych szuka po czeskiej stronie - przyznaje Agnieszka Piątek, dyrektor Domu Wypoczynkowego "Ziemowit" w Jarnołtówku, największego obiektu turystycznego w Górach Opawskich.

Ośrodek w ciągu roku sprzedaje średnio 30 tys. noclegów. - Zimą dowozimy gości naszym transportem na czeskie stoki. Latem organizujemy wycieczki do jaskiń, na Pradziada, do uzdrowiska w Karlovej Studance czy Jesenika. Lansujemy zwiedzanie Nysy, ale nie wszyscy są zainteresowani. Rozbudowujemy też własną bazę SPA z basenem. Dobrze sobie radzimy i mamy nadzieję, że taka propozycja przyciągnie więcej gości.

Nawet narciarskie mistrzostwa Opolszczyzny też odbyły się po czeskiej stronie, w ośrodku Kouty, gromadząc przed tygodniem około 2 tysięcy gości.

- Jestem rozgoryczony takimi wiadomościami. Czy naprawdę nie stać nas na zbudowanie choćby małego wyciągu narciarskiego? Przecież nie wszyscy lubią jeździć po wielkich stokach - mówi z żalem Marian Gorzelanny, właściciel kilku ośrodków w Pokrzywnej. W 2007 roku założone przez miejscowych przedsiębiorców stowarzyszenie turystycznego "Kopa Biskupia" przygotowało studium rozwoju turystycznego Gór Opawskich z pomysłem budowy dwóch całorocznych kolejek na Kopę i Zamkową Górę.

Plany stanęły, gdy okazało się, że zgody na budowę nie dadzą Lasy Państwowe i Park Krajobrazowy. - Cały czas mam jeszcze nadzieję, że ktoś w Opolu przyjdzie po rozum do głowy i poprze nasz pomysł. Założenie, że Polacy będą nocować i żywić się w naszych ośrodkach, a jeździć na narty do sąsiednich Czech, legło w gruzach. Nasze obiekty noclegowe stoją puste. Narciarze wolą znaleźć sobie noclegi i restauracje bliżej wyciągów.

- Szkoda, że dwa lata temu zamknięto jedyny wyciąg orczykowy w Jarnołtówku - przyznaje Agnieszka Piątek z "Ziemowita". - Był mały, ale bezpieczny i bliski. Korzystało z niego wielu początkujących narciarzy, rodziny z dziećmi. Myślę, że budowa kolejki na szczyt Kopy Biskupiej byłaby taką atrakcją turystyczną, na której mogłyby skorzystać i większe ośrodki, i małe gospodarstwa agroturystyczne.

Wokół innych propozycji, np. budowy dużej sali konferencyjnej, trudno będzie skupić wszystkich.
Część polskich operatorów turystycznych też intensywnie rozbudowuje własną bazę. Ośrodek Max w Jarnołtówku wybudował kryty basen z budynkiem noclegowym.

Nowy basen ma Ziemowit. Na terenie kąpieliska w Pokrzywnej powstaje nowoczesny hotel SPA. Remontuje się ośrodek Sudety i Monika. Przed rokiem ruszył całkowicie nowy ośrodek turystyczny Dębowe Wzgórze. Dwa nowe obiekty w Prudniku i Wieszczynie oddaje właśnie do użytku gmina Prudnik. Z drugiej strony kolejne ośrodki zawieszają działalność czy szukają innych sposobów zagospodarowania.

- Robimy co możemy, żeby stworzyć turystom dobre warunki pobytu, ale brakuje infrastruktury turystycznej, atrakcji ściągających ludzi - komentuje Marian Gorzelany. - Sa- morządy od wojewódzkiego po gminny niewiele robią, żeby nasz region uatrakcyjnić.

Dwa tygodnie temu kilka firm turystycznych podpisało umowę i utworzyło klaster turystyczny Góry Opawskie. To luźna umowa o współpracy, obejmująca teren od Paczkowa po Głogówek. Celem klastra ma być właśnie zorganizowanie, wybudowanie z unijną pomocą finansową atrakcji, która przyciągnie wszystkich.

Pomysłów podobno nie brakuje, choć żaden na razie nie zyskał powszechnego poparcia. Nie jest to jednak pierwsza inicjatywa łączenia sił, żeby zatrzymać turystę na dłuższy pobyt. Wcześniejsze nie dały specjalnych efektów. Profesjonaliści w tej branży wydają się zmęczeni i rozgoryczeni brakiem sukcesów. Tymczasem kilka tygodni temu w Głogówku urodziła się nowa inicjatywa, która proponuje wszystkim nowy pomysł i formułę współdziałania dla wszystkich. Młodzieżowe stowarzyszenie Sorontar lansuje Krainę Pradziada.

Fantazjo, przybywaj na pomoc!

- Nikt w Polsce, rozwijając turystykę, nie poszedł dotychczas w stronę fantastyki. Jestem przekonany, że niesie ona za sobą olbrzymi potencjał promocyjny, nakręcany choćby przez tak znane filmy jak "Władca Pierścieni" - przekonuje Dominik Wawrzyniak z Sorontaru.

Po dwóch miesiącach grupa młodych amatorów gier fantastycznych, w większości uczniów i studentów, spisała swoje pomysły w formie traktatu na czerpanym papierze i odwiedziła z nim starostę i burmistrza Prudnika. Chcą namówić znanego pisarza Andrzeja Sapkowskiego do napisania opowiadania bazującego na lokalnych podaniach i legendach z krainy Pradziada.

Już samo opowiadanie byłoby świetną prezentacją regionu. Na jego podstawie zamierzają nakręcić film fantasy, z akcją rozgrywającą się gdzieś pod stokami Kopy Biskupiej. Młodzi z Głogówka już pokazali, że potrafią sprawnie realizować filmy fantastyczne. Co roku sami organizują plenerową grę z rozbudowaną scenografią dla kilkuset uczestników.

Ich film zapowiadający larpa, czyli grę fantasy z ubiegłego roku, w internecie bił rekordy popularności i zbierał same pochwały. Całkiem niedawno Sorontar zakończył drugą dużą produkcję. Dla ekipy filmowej młodzieżowego muzyka GrubSona przygotowali scenografię i aktorów do wideoklipu. W sceneriach Głogówka i Opola wystąpiło nawet stu aktorów jednocześnie w średniowiecznych i postmodernistycznych przebraniach. Za kilka dni wszystko będzie dostępne w internecie.

Turystyczną imprezą reprezentacyjną Sorontaru i sprzymierzonych ma być tygodniowa zabawa w poszukiwanie skarbu i podróż po Krainie Pradziada. W różnych miejscach i miejscowościach odbywać się mają gry terenowe, z rolami do odegrania dla chętnych gości. W ten sposób uczestnicy - turyści - każdego dnia odwiedzają inne miejsce, bawiąc się, zwiedzając, jeżdżąc konno, strzelając z łuku.

Kulminacją ma być międzynarodowy larp, czyli wielka gra terenowa nawet z tysiącem uczestników. Za granicą takie imprezy już są organizowane. W Polsce byłby to debiut na miarę rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem czy spotkań z wikingami na Wolinie. Żeby nie budować scenerii co roku, Sorontar chce też mieć stałą siedzibę, w której stopniowo wybuduje wioskę hobbitów i elfów z baśniowymi domami.

- Tej energii i entuzjazmu szkoda nie wykorzystać - komentuje pomysły Radosław Roszkowski, starosta prudnicki, który z sercem kibicuje i wspiera Sorontar. - Możemy pomóc w poszukaniu pieniędzy na ich realizację. Moim zdaniem na bazie tej koncepcji może powstać nowy, ciekawy produkt turystyczny, do którego można włączyć istniejące zabytki historyczne, stowarzyszenia, grupy rekonstrukcji historycznej czy obiekty noclegowe i gastronomiczne.

Marzą mi się gospody regionalne z wnętrzami stylizowanymi na domy elfów czy hobbitów, z odpowiednim wystrojem, obsługą, jedzeniem. Właściwie każdy ośrodek mógłby choćby w drobny sposób nawiązać do wspólnego hasła baśniowej Krainy Pradziada.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska