Urzędnik musi również zapłacić prawie 7 tys. złotych kary. Na kwotę składa się:
koszt feralnej grochówki (2089, 72 gr),
grzywna (3000),
koszty sądowe (około 1900 zł).
Dzisiejszy wyrok zakończył ciągnącą się od marca sprawę w tzw. aferze grochówkowej. Przypomnijmy. Labus na początku lipca 2005 roku zamówił 600 porcji grochówki, która według podpisanej przez niego faktury miała trafić na spotkanie Towarzystwa Przyjaciół Świata. W rzeczywistości zjedli ją partyjni koledzy Labusa podczas festynu wyborczego mniejszości niemieckiej w Kamieniu Śląskim. Potwierdzają to zaznania świadków. Burmistrz wpadł kiedy okazało się, że na fakturze za grochówkę dla dzieciaków widnieje data, kiedy faktycznie ich już w Ozimku nie było.
Czy Jan Labus będzie się odwoływał?
- Sam jeszcze nie wiem - odpowiada nto.
Wiadomo natomiast, że jeśli wyrok się uprawomocni, Labus straci stanowisko burmistrza.
Mieszkańcy gminy, którzy tłumnie przybyli na poranne odczytanie wyroku do końca nie mogli dać wiary słowom sędziego
- Żądamy uniewinnienia - mówi jedna z mieszkanek Ozimka. - Nie jest przecież ekonomistą. Na pewno ktoś mu źle doradził - dodaje.
- To wina jego wrogów politycznych. Od samego początku rzucali mu kłody pod nogi - twierdzi Klaus Leschik przewodniczący Koła Mniejszości Niemieckiej w gminie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?