Janusz Kowalski chciał usunięcia niemieckich nazw na stacjach w Chrząstowicach i Dębskiej Kuźni. Ministerstwo: Postulat niezasadny

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Porażka Janusza Kowalskiego w temacie niemieckich nazw miejscowości na dworcach
Porażka Janusza Kowalskiego w temacie niemieckich nazw miejscowości na dworcach fot. Piotr Guzik
Janusz Kowalski przekonywał, że podwójne tablice z nazwami miejscowości na stacjach kolejowych w Chrząstowicach i Dębskiej Kuźni są sprzeczne z prawem i domagał się ich usunięcia. Ministerstwo Infrastruktury nie przyznało mu racji. Poseł Solidarnej Polski nie składa jednak broni.

Janusz Kowalski: Niemieckie tablice na stacjach kolejowych bezprawne

- Sześć lat temu bezprawnie na skutek nacisków PO i Mniejszości Niemieckiej w Opolu zamontowano niemieckie nazwy stacji kolejowych w Chrząstowicach i Dębskiej Kuźni w Opolskiem. To jedyne przypadki w Polsce zmiany polskich oznaczeń stacji kolejowych - bezprawne - argumentował w lutym 2021 Janusz Kowalski na swoim profilu na Facebooku Janusz Kowalski.

- 3 lutego 2021 roku, z uwagi na przejęcie przez Ministerstwo Infrastruktury nadzoru nad PKP PLK S.A., złożyłem w sprawie bezprawnych niemieckich nazw stacji kolejowych interpelację do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. To bardzo niebezpieczny precedens - niezgodny z polskim prawem - przekonywał Janusz Kowalski.

Poseł Solidarnej Polski dowodził, że w prawie polskim terminy „nazwa stacji” i „nazwa miejscowości” nie są tożsame.

- Zgodnie z wykładnią literalną i systemową tylko w przypadku miejscowości, a nie stacji i przystanków kolejowych istnieje możliwość wprowadzenia dodatkowej nazwy w języku mniejszości. Z całą pewnością, niedopuszczalne jest w tym wypadku stosowanie wykładni rozszerzającej - argumentował.

Janusz Kowalski przekonywał też, że taki stan rzeczy wywoływał liczne wyrazy niezadowolenia mieszkańców oraz prowadził do dezorientacji podróżnych.

Ministerstwo Infrastruktury: Wniosek Janusza Kowalskiego nie wydaje się zasadny

Kilka dni temu Ministerstwo Infrastruktury opublikowało odpowiedź na interpelację posła prawicy. Nie jest ona dla niego korzystna.

– Po analizie sprawy, biorąc pod uwagę stanowisko Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz lokalizację przystanków osobowych Chrząstowice i Dębska Kuźnia znajdujących się na terenach zamieszkałych przez ustawowo uznaną mniejszość narodową niemiecką, nie wydaje się za zasadny postulat pana posła dotyczący likwidacji tablic, zainstalowanych dla zamieszkującej tam mniejszości narodowej - pisze Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury.

- Tablice informacyjne powinny pokazywać najważniejsze informacje dotyczące danego obszaru oraz zapewniać ogólną orientację pasażerowi. W tym przypadku zawieszenie dodatkowej tablicy z nazwą obcojęzyczną przystanku osobowego bądź stacji zwiększa orientację przemieszczającej się tam ludności stanowiącej mniejszość narodową – argumentuje.

Wiceminister ds. kolei zwrócił także uwagę na fakt, że w Polsce na obszarach granicznych zarządca infrastruktury dokonując oznakowania infrastruktury pasażerskiej dodatkowo stosuje zawsze obok języka polskiego drugi język obcy, tj. język kraju sąsiadującego.

Zdaniem Andrzeja Bittela wartym rozważenia byłoby podjęcie dyskusji na temat zastosowania analogicznego oznakowania przez państwa sąsiadujące z Polską na obszarach przygranicznych na zasadzie wzajemności, poprzez umieszczanie tablic z nazwami polskojęzycznymi na stacjach i przystankach osobowych na terenie tych krajów.

- Z całą pewnością wsparcie parlamentarzystów którzy pochodzą z terenów, na których stosowana jest dwujęzyczność nazw stacji, pozytywnie wpłynęłaby na ewentualną dyskusję z przedstawicielami krajów sąsiadujących z RP - uważa wiceminister.

Janusz Kowalski nie składa broni w temacie tablic

Janusz Kowalski krytycznie ocenił odpowiedź ministerstwa. Na Twitterze stwierdził, że resort "podtrzymuje polityczną decyzję PO z lat 2014-2015, by na wniosek MN bezprawnie używać niemieckiego języka w nazewnictwie stacji kolejowych".

- Konsekwentnie działam na rzecz przywrócenia stanu zgodnego z polskim prawem - deklaruje opolski poseł prawicy.

Przypomnijmy, że działania Janusza Kowalskiego spotkały się też z odpowiedzią środowiska Mniejszości Niemieckiej. Akcją #wPolsceuSiebie odpowiedziała ona na jego wpis kwestionujący podwójne tablice na stacjach kolejowych w Chrząstowicach i Dębskiej Kuźni opatrzony hasłem „Tu jest Polska”.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska