Kowalski to były prawicowy radny, a dziś członek rady programowej PiS. Na początku września pojawił się nieoczekiwanie na konferencji prasowej Tomasza Garbowskiego (kandydat SLD na prezydenta miasta) i przypomniał posłowi, że ten zasiadał w radach nadzorczych, gdy miastem rządziła skorumpowana lewica.
Temat przycichł, ale Kowalski wcale nie zamierza odpuszczać Garbowskiemu.
- Jestem opolaninem, który dobrze pamięta tamte czasy i moim obowiązkiem jest przypomnieć innym, jak było i czym kończą się rządy SLD - przekonuje Kowalski.
Były radny zwraca uwagę, że na listach lewicy do rady miasta jest m.in. nazwisko jednego z najbliższych współpracowników Leszka Pogana i Piotra Synowca.
Przeczytaj też: Kandydaci na prezydenta Opola o ECO, nowym moście i parkingach
- Tamte i obecne SLD to ten sam cukierek, tyle że w innym opakowaniu - ocenia Kowalski, który zapowiada, że w październiku jego akcja społeczna będzie widoczna na terenie miasta, choć na razie o konkretach mówić nie chce.
Sam Garbowski nie ma sobie nic do zarzucenia, a za bycie w radach nie zamierza przepraszać.
Poseł ataków w czasie kampanii wyborczej się spodziewa i jak twierdzi jest na nie przygotowany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?